Wczoraj nie było mnie tutaj ze śniadaniem, ponieważ w świątecznym amoku nie miałam czasu na zrobienie zdjęcia ani nawet specjalne celebrowanie posiłku... Dzisiaj jestem, ale również bez śniadania...Chciałam zrobić
TE GOFRY z przepisu slyvvii, ale to co wyszło było jedną wielką masakrą...Nie dałam rady otworzyć gofrownicy...Przez co trzeba było po prostu poczekać aż ostygnie i zrobić to siłą...niestety urządzenie tego nie przeżyło i obudowa po prostu się oderwała...Poranek więc miałam "świetny". Zła i głodna posmarowałam wafle ryżowe dżemem i zagryzłam sernikiem. Szkoda, że to wszystko wydarzyło się dzisiaj, tak poprosiłabym Mikołaja o nową gofrownicę...
Okej, koniec już tych negatywnych myśli, przecież wczoraj była Wigilia! :) Mam nadzieję, że wieczór minął Wam bardzo miło, w rodzinnym gronie, przy rozmowach, śmiechu i oczywiście, że kolacja była smaczna :) I zapomniałam! Że odwiedził Was Mikołaj :) U mnie był i to bardziej hojny niż bym przypuszczała...W ramach zadośćuczynienia za brak dwóch śniadań mam dla Was migawki z wczorajszego dnia, i te kulinarne i kilka bardziej prywatnych :) Dzisiaj tradycyjnie - jedziemy odwiedzić rodzinę w kilku innych miejscowościach. A Wy leniuchujecie w domu, czy też gdzieś wyjeżdżacie? :)
P.S. Korzystając z wolnego czasu wieczorami przez kilka poprzednich dni pracowałam nad wyglądem bloga, najdłużej zajęło mi stworzenie nagłówka, mam nadzieję, że blog Wam się podoba? Pod postem dodałam również możliwość ocenienia notki możecie to robić klikając łapkę w górę lub w dół :)
Po wstaniu i szybkim śniadaniu pomogłam przygotowywać ostatnie potrawy. M.in. sama ulepiłam 45 pierogów z kapustą grzybami, w końcu udało mi się zrobić falbankę!
Choinkę kupiliśmy dopiero wczoraj (oczywiście żywą w doniczce, którą później wysadzimy u babci :)), a ubraliśmy przed samą Wigilią. Nawet trochę poczułam świąteczny klimat o co trudno jakoś było w tym roku...
Simba po raz pierwszy widział choinką i był nią bardzo zainteresowany...A może bardziej ozdobami na niej... ;>
Prezenty kusiły...po kolacji od razu zabraliśmy się za rozpakowywanie! Mój Mikołaj (a raczej Mikołajowe, jak zawsze trafili w moje zainteresowania :D)
Ja byłam zadowolona z prezentu, a dla Simby bardzo spodobało się pudełko :D
Jutro wracam ze śniadaniami :) Spędźcie miło wolne dni!