sobota, 17 stycznia 2015

.865. pasiaste tofu

~bananowy waniliowo-karobowy krem z tofu w słoiku po domowym maśle orzechowym~



Poranne światło załamuje mnie bardziej kiedy patrze na te zdjęcia, niż podczas ich robienia...Ale czego się spodziewać jeśli trzeba wstać w SOBOTĘ o tak nieludzkiej porze i jeszcze iść na praktyki. Zdecydowanie wolałam popołudniową zmianę...Dlatego żeby móc pospać choć te 10 minut dłużej śniadanie przygotowałam wczoraj wieczorem, a dzisiaj wyjęłam z lodówki i zjadłam (popijając gorącą kawą zbożową - równowaga temperatur musi być :D)

PRZEPIS /1 porcja/
~200g tofu
~100ml mleka roślinnego (u mnie migdałowe)
~2 łyżki soku z cytryny
~cukier/stevia do posłodzenia do smaku
~średni banan, ok. 100g po obraniu
~łyżka karobu BIO + łyzka wody

Tofu, mleko, sok z cytryny, banana i substancję słodzącą miksujemy na gładką masę. Dzielimy masę na pół, do jednej części dodajemy karob i wodę, mieszamy. W naczyniu w którym będziemy podawać krem wykładamy na przemian 2 łyżki masy jasnej i karobowej, postępujemy tak do wykończenia składników. Można jeść od razu, ale najlepiej ostawić do lodówki na noc lub min. 3 godziny - smaki się "przegryzą", a krem troszkę zgęstnieje. Smacznego! :)

17 komentarzy:

  1. ale to musiało być kremowe, a takie pasiaste desery mają świetny wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam śniadania z lodówki, ale jem je tylko latem, bo teraz robi mi się po nich zimno ^^ częściej zaszykowuje wypieki, ktore tylko wrzucam do piekarnika i gotowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też dzisiaj ze słoiczka zajadam. Najlepsze <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje dziąsła nie byłyby zachwycone takim równoważeniem temperatur, ale ja jak najbardziej. Teraz żałuję, że tak daleko mam do jakiegokolwiek sklepu z tofu :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie próbowałam połączenia karob i wanilia, ale brzmi super! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda nieźle :D
    Porannego wstawania w sobotę współczuję!

    OdpowiedzUsuń
  7. wcześnie wrócisz i cały dzień masz dla siebie ;)
    pora rozmrozić tofu!

    OdpowiedzUsuń
  8. dobrze, że jeszcze tofu mam w lodówce - narobiłaś mi ochoty na taki krem :) a co do zdjęć to niestety skądś to znam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Gorąca kawa zbożowa z rana potrafi dać kopa, mniam. Słoiczkowe śniadania mają coś w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale pycha, następnym razem, kiedy kupię tofu, na pewno zrobię ten krem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kremy najlepiej ze słoika :D Twój musiał być pyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. no, takie śniadanie w lodówce mogłoby na mnie jutro czekać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje tofu jest w podróży i będzie w poniedziałek. Krem jest na mojej śniadaniowej liście :D

    OdpowiedzUsuń
  14. O tak, też sie nie zgadzam na takie wczesne wstawanie w sobotę :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Nas początku przeczytałam ''Ptasie tofu'' hehe :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale mają klimat takie "chropowate" zdjęcia :) Choc wczesnego wstawania oczywiście nie zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)