wtorek, 18 marca 2014

.596. jeden duży, zamiast kilku małych

~razowy omlet z ricotty z twarożkiem i kiwi gold~



Inspiracja.
W sumie dobry sposób na ricotta hotcakes, jeśli nie ma się zbyt wiele czasu - smażymy jeden duży placek! :)

Wczoraj z mamą byłyśmy w kinie na Kamieniach na szaniec. Czy polecam? Zależy dla kogo. Mi książka bardzo się podobała (jako jedyna lektura, no jeszcze oprócz Dzieci z Bullerbyn :)) i byłam pozytywnie nastawiona do filmu. Jest podobny do książki, aczkolwiek mam wrażenie, że sporo scen zostało pominiętych. Polecam dla wszystkich, choćby dlatego, żeby zobaczyć jak wyglądały realia wojny, co musiało się stać, abyśmy mogli żyć w kraju, w jakim teraz żyjemy. Od razu też zaznaczam - ryczałyśmy z mamą jak głupie. Ale film jest bardzo wzruszający. Co prawda ja nie jestem na tyle silna i podczas scen ukazujących katowanie Rudego po prostu nie mogłam patrzeć, ale same dźwięki mi wystarczyły...Na prawdę warto zobaczyć ten film :) Kolejną pozytywną cechą jest również to, że w obsadzie jest wielu młodych aktorów, których nigdy wcześniej nie widziałam w żadnym filmie. Miło, że młodzi dostają szanse w takich produkcjach. Ach, dziewczyny - chłopaki grający główne role są niezwykle przystojni! :))



P.S. Na chili&sugar zapraszam na
zdrowe, czekoladowe ciasteczka z...awokado! :)
(kliknij na zdjęcie)

23 komentarze:

  1. Ten omlet wygląda tak promiennie! :) Zaraz zerknę na babeczki ;) A filmu tego nie oglądałam , chyba się wybiorę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziś idę na "Kamienie na szaniec" do kina, mam nadzieję, że będzie ok :)
    muszę kupić choć raz to żółte kiwi.

    OdpowiedzUsuń
  3. To kiwi gold bardzo mnie ciekawi! Gdzie je kupiłaś? :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to w biedro są takie burżujskie rarytasy? ;) Szczerze, różni się w smaku od tego zwykłego, zielonego?

      Usuń
    2. Nie bardzo. Dla mnie było mniej kwaśne, delikatniejsze, ogólnie mniej wyraziste

      Usuń
  4. Pysznie! Bardzo lubię to kiwi gold - smakiem się niby nie różni mocno, ale fajnie wygląda, tak szlachetnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. przekonałaś mnie...jutro idę do kina! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mi film ten się bardzo podobał, tak jak i książka - warto zainwestować :)
    ten omlet na pewno delikatny w smaku, pięknie wygląda podany wraz z kiwi!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale fajne kiwi, musiało smakować idealnie w zestawieniu z omletem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super dodatki fajny pomysl zamiast kilku małych :) !

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne te ciasteczka!
    Swoją drogą, chyba ostatnio lekko z rok temu 'normalne' placki robiłam, zazwyczaj wylewam całą masę na patelnię, szybko i równie smacznie przecież. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale pulchny ten omlet.. mniam!
    A kiwi gold jeszcze nie jadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie ten film się bardzo podobał, lecz gdy były sceny z katowaniem Rudego było mi po prostu nie dobrze...źle raguje na krew.

    OdpowiedzUsuń
  12. tak, jest idealny na leniwe smażenie. :) i do tego taki gruby wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  13. ooo, to może i ja się do kina wybiorę na to, bo jak na razie nie chciałam iść, żeby sobie nie psuć swojego wyobrażenia.
    to kiwi gold różni się w smaku od normalnego? :D

    OdpowiedzUsuń
  14. też uwielbiam dzieci z Bullerbyn! :DD
    podoba mi się twoja wersja omleta!
    i ciasteczka też wyglądają bardzo kusząco! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. omlety to jedna z moich ulubionych propozycji kolacyjnych- ciepłe, sycące, szybkie. więcej mi nie trzeba.
    a o filmie wiele złych słów słyszałam, w zasadzie każdy go krytykował. samej ciężko mi oceniać, bo jak kretynka nie przeczytałam tej akurat lektury, jako jedynej w gimnazjum

    OdpowiedzUsuń
  16. Po co męczyć się z kilkoma małymi , jak można mieć jedno szczęście ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. kiwi gold? trzeba poszukać :))
    a taki jeden wielki placek to idealna opcja dla tak niecierpliwych osób jak ja !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)