~gryczany omlet kaiserschmarrn (cesarski) podany z cukrem pudrem i resztą jabłka~
Całe wieki go nie jadłam! Nie był to najlepszy pomysł smazyć omlet kiedy rano ma się tak mało czasu, ale miałam na niego taaaaaką ochote, że no musiałam! :D
Nie wiem kiedy ja przegapiłam moment w którym ortodontka mówiła że retencje nosi się kilka lat. Anyway, głupia jestem że myślałam, że wczoraj usłyszę że mogę się z nią pożegnać, czeka nas jeszcze pare ładnych lat razem, ugh </3 W dodatku ortodontka pociaśniła drut, no dzięki. Kolejna wizyta za pół roku >.< Jedyny plus to to, że dowiedziałam się, że drucik który mam na zębach od wewnątrz na dolnym łuku nie jest metalowy, a złoty i mogę spokojnie zrobić rezonans. Może w końcu dowiem się, co dolega mi z kolanem...
Ach, i wczorajszy wpis uzupełniłam o przepis, bo prosiliście :) KLIK
oj zjadłabym...!
OdpowiedzUsuńo cholera, też całe wieki go nie jadłam, a przecież on cudowny jest :P
OdpowiedzUsuńobyś się dowiedziała, co z kolanem i szybko mogła podjąć jakieś leczenie, życzę z całego serca..
Kilka lat? Ja nosiłam przez pół roku i tylko w nocy, aż dziwne :P
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie! A na to też byś dała przepis? Proszę :D <3
OdpowiedzUsuńTeż całkiem o nim zapomniałam! Muszę znów powtórzyć cesarza :)
OdpowiedzUsuńNajgorsza prawda lepsza od niewiedzy, a ty bedziesz miala perfekcyjnie zrobione zeby, nie ma co narzekac ;)
OdpowiedzUsuńmarzenie :))
OdpowiedzUsuńSmacznie ;)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie jadlam cesarskiego! :O
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam tego omleta, muszę kiedyś wypróbować!:)
OdpowiedzUsuńracja, wieki, całe! klasyka nigdy nie zawodzi, ale puchatość - czasami tak.. jak widać, w tym przypadku wszystko wyszło idealnie:))
OdpowiedzUsuńza to jak już go zdejmiesz - uczucie niesamowite, no i piękny hollywoodzki uśmiech! :D
Tak chciałaś się jej pozbyć, a tu proszę - kilka lat. Ale lepsze to niż cały aparat, no i wizyta za poł roku, a nie za miesiąc - same plusy !
OdpowiedzUsuńCesarz - po królewsku, ale w końcu sobota prawda ?
Zrobiłam go raz, przypadkowo, po prostu omlet się rozwalił.. muszę jutro od początku założyć, że taki ma wyjść i będzie świetnie ;D
OdpowiedzUsuńświetny jest :3
OdpowiedzUsuńMi zawsze szkoda pociachać tak omleta! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam cesarskie ! :D ale mi najbardziej smakuje wersja z gruszką :)
OdpowiedzUsuńKolejne pyszności u Ciebie. Dzięki za przepis, spróbuję w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńo jaaaa i ja tego omleta wieki nie jadłam :O
OdpowiedzUsuńmuszę to jak najszybciej nadrobić! :)
Jak taki cesarz, to ja bym zdecydowanie częściej spędzała z nim poranki :P
OdpowiedzUsuńsama w końcu muszę zrobić ten omlet, bo juz przymierzam się tak ze 3 lata :D
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://iluminatium-mundi.blogspot.com/
Uwielbiam ten omlet :)
OdpowiedzUsuń