Pierwszy raz zrobiłam "zwykłe" placki dyniowe. Nie wiem czemu dopiero teraz...Ciągle kombinowałam z dynią i robiłam najróżniejsze wypieki i dania, a o tych plackach, których ciągle chciałam spróbować, zawsze zapomniałam... No ale "lepiej późno niż wcale" :)
Miłego poniedziałku! Ja jak zwykle dzisiaj mam wolne od szkoły. Ale nie od nauki, bo przez praktyki które już za trzy tygodnie nauczyciele wymagają od nas 200% normy, a ja w dodatku przygotowuję do olimpiady. Szczerze mówiąc nie oczekuję nawet, że przejdę pierwszy etap, bo sama nauczycielka powiedziała, że to olimpiada na bardzo wysokim poziomie, ale kto nie próbuje ten nie wie, prawda? A nic nie tracę :) Mogę jedynie zyskać. W dodatku cała ta wiedza przyda mi się i później, ponieważ olimpiada jest z zakresu żywienia człowieka, a ja w tym kierunku chcę się kształcić :) Trochę przeraża mnie chemiczna część tematu, strasznie to skomplikowane, uwierzcie...
Na taką olimpiadę sama z chęcią bym się wybrała! Warto się sprawdzić, spróbować :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na zwykłe placki z dynią właśnie :)
A wiesz że ja też ich jeszcze nie zrobilam!?
OdpowiedzUsuńSzok ; D trzeba nadrobić!
dyniowe mmmmm uwielbiam :)))
OdpowiedzUsuńTeż chciałam wziąć udział w tej olimpiadzie, ale może spróbuję za rok. :D
OdpowiedzUsuńna taką olimpiadę mogłabym się uczyć, bo to bardzo ciekawe sprawy ;) no, może poza tą chemią właśnie ;) ale życzę owocnej nauki, po takim śniadaniu wszystko powinno do głowy wejść bez problemu ;)
OdpowiedzUsuńzwykłe? dla mnie niezwykłe! ;)
OdpowiedzUsuńwiedza zawsze się przyda tym bardziej że chcesz robic coś w tym kierunku :)
ileż bym dała za wole w poniedziałek ;)
OdpowiedzUsuńplacki na pewno były pyszne, z chęcią bym wchłonęła taką wieżę!
za najprostsze czasem najciężej się zabrać. ale jak widać warto ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, trzeba próbować i wierzyć w swoje możliwości ;) Co z tego, że bardzo wysoki poziom, przecież to nie świadczy o tym, że miałabyś sobie nie poradzić, w końcu zdolna dziewczyna z Ciebie :D
OdpowiedzUsuńA te placki to mam ochotę wyciągnąć ze zdjęć i zjeść :D
Też chcę się kształcić w tym kierunku :) Więc podwójnie Ci kibicuję i będę trzymać kciuki!
OdpowiedzUsuńPlacki dyniowe są jednymi z moich ulubionych :)
Oj ja wierzę, że to bardzo trudny chemiczny materiał, ale wiem też, ze olimpiady są dla ludzi,a Ty przecież byle- jełopem z ulicy nie jesteś, a masz coś w głowie i starasz się, więc dlaczego miałoby się nie udać, nie? No i zawsze jakieś doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo o plackach sobie pomyślałam, tyle kombinowania, a zwykłe placki dyniowe są takie pyszne przecież. Jutro robię :)
Lepiej późno niż wcale, lub jak mawia moja mama - lepiej późno niż później :D
OdpowiedzUsuńDyniowa wieżyczka to jest to :)
skomplikowane czy nie, warto próbować. jestem pewna, że cała blogosfera będzie za Ciebie trzymać kciuki, a grunt to wsparcie :)
OdpowiedzUsuńTakich dyniowych nigdy nie jadłam. Ten kolor jednak kusi niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńDługo zwlekałaś z tymi plackami, a z doświadczenia wiem, że są cudowne w smaku! :)
OdpowiedzUsuńTen kawowy jogurt brzmi pysznie:)
OdpowiedzUsuńdyniowe pancakes to jedne z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńPięknie i smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńpyszne placki i dyniowe! :)
OdpowiedzUsuńtakie klasyczne proste placuszki są najsmaczniejsze, nie raz się o tym przekonuję :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki idealne! Świetny kolor mają :)
OdpowiedzUsuńpo takich dyniowych (i nie tylko!) doładowaniach, żadna olimpiada nie będzie Ci straszna, na pewno:) będę trzymać jej dzień mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńTo życzę Ci dobrych wyników i powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńPomysł na kawowy jogurt zgapię jutro! :)