Dziękuję za odwiedziny i komentarz :) Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim. Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)
cudne śniadanie i zdjęcia :) muszę w końcu spróbować tahini
OdpowiedzUsuńDzisiaj wszędzie gruszki? Ale u mnie też naszczęście! :D
OdpowiedzUsuńAch, tahina <3 Wyobrażam sobie, jak musiało smakować to Twoje pieczone cudeńko
OdpowiedzUsuńTobie też się upiecze jak zrobisz drugą i wyślesz mi prioritetem :3
OdpowiedzUsuńKocham twoje wypieki, zawsze wyglądają zachwycająco :)
OdpowiedzUsuńTa tahini tak ladnie sie na niej prezentuje :)
OdpowiedzUsuńostatnio jadłam podobną owsiankę, właśnie pieczoną, gruszkową z cynamonem :) jest przepyszna ! do tego ta domowa tahina <3
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu ;*
Ta tahini wygląda obłędnie :3 Osobiście nie lubię, ale w takim połączeniu jest bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńTe Twoje pieczone owsianki zawsze wyglądają tak ładnie:) no i widzę, że to tahina, a nie podłużny biszkopt:p
OdpowiedzUsuńA jak zrobić to domowe tahini, ono wygląda tu cudownie!
OdpowiedzUsuńgruszkowej nie jadłam <3
OdpowiedzUsuńjakby miała zaraz wyjść z naczynia! :D świetna :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda, pysznie też musiała smakować :D
OdpowiedzUsuńale cimna ta tahini, prawie jak migdałowe! a z gruszką to naprawdę dobry duet ;)
OdpowiedzUsuńkoniec tego dobrego, robię tahini!
OdpowiedzUsuńTahini wyszła Ci idealnie kremowa!
OdpowiedzUsuńoddawaj tahinę! :D
OdpowiedzUsuńAle Ci apetycznie wypłynęła <3
Oj upiekło się, upiekło! :D Ślicznie podany, zgrany duet :)
OdpowiedzUsuń