czwartek, 8 maja 2014

.646. znów miksuję

~bananowo-cynamonowy krem z kaszy gryczanej podany z resztą banana i orzechami pecan~


Ale dzisiaj będzie zalatany dzień! Od 8.00 do 18.00 poza domem :o A potem jeszcze zumba. Może jakoś przeżyję :D

21 komentarzy:

  1. Jaki gęsty :3 Uwielbiam takie zabiegane dni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, to mam nadzieję, że znajdziesz siłę na zumbę jeszcze ;)
    Gryczanego kremu nie jadłam jeszcze, czas to nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  3. przeżyjesz, przeżyjesz ;) fajne są takie dni, kiedy jest co robić i nie ma czasu na nudę :)
    w kremach gryczanych ostatnio jestem zakochana, smakują genialnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pysznie! Wypróbowałabym taki krem gryczany, a że bananowy, to na pewno dobry : )

    OdpowiedzUsuń
  5. nigdy nie jadłam zmiksowanej kaszy, muszę się za nią zabrać, bo wygląda cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja takie dni lubię. chociaż ostatnio może ich za dużo u mnie

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie kremy. Banan i cynamon z gryczaną - tego muszę spróbować po prostu! :)
    Dużo siły i energii!

    OdpowiedzUsuń
  8. dobry pomysł na przemycenie kaszy gryczanej :) Ja nie lubię jej smaku, ale w takiej wersji na pewno by mi smakowała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię zalatane dni :) czuję, że żyję. Kilka dni w domu i zaczynam popadać w "nicnieróbstwo". Nie lubię tego :D

    OdpowiedzUsuń
  10. pyszne w swojej prostocie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Współczuję, ja nie lubię być tak długo poza domem ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. moja mistrzyni kremów ! no i puddingów oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kremy uwielbiam pod każdą postacią, gryczane są bardzo dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ delikatnie i kremowo wygląda :) Uwielbiam takie bananowe kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. gryczanka z bananem to duet doskonały!

    OdpowiedzUsuń
  16. Z jednej strony takie zalatane dni są fajne, ale z drugiej człowiek potem nie ma siły ręki podnieść :P
    Pekany i banan, to jedne z lepszych smaków ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. zumba! moja milosc! :) i jak bylo? :) takie sniadanie na pewno Ci sporo energii dodalo! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja poza domem bywam codziennie od 5 do 17 i potem już na nic nie ma siły, więc jak dasz radę na Zumbę to podziwiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. kochana, ile razy w tygodniu chodzisz na zumbe? :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)