przeżyjesz, przeżyjesz ;) fajne są takie dni, kiedy jest co robić i nie ma czasu na nudę :) w kremach gryczanych ostatnio jestem zakochana, smakują genialnie! :)
Dziękuję za odwiedziny i komentarz :) Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim. Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)
Jaki gęsty :3 Uwielbiam takie zabiegane dni :)
OdpowiedzUsuńOjej, to mam nadzieję, że znajdziesz siłę na zumbę jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńGryczanego kremu nie jadłam jeszcze, czas to nadrobić!
przeżyjesz, przeżyjesz ;) fajne są takie dni, kiedy jest co robić i nie ma czasu na nudę :)
OdpowiedzUsuńw kremach gryczanych ostatnio jestem zakochana, smakują genialnie! :)
Pysznie! Wypróbowałabym taki krem gryczany, a że bananowy, to na pewno dobry : )
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam zmiksowanej kaszy, muszę się za nią zabrać, bo wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńa ja takie dni lubię. chociaż ostatnio może ich za dużo u mnie
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kremy. Banan i cynamon z gryczaną - tego muszę spróbować po prostu! :)
OdpowiedzUsuńDużo siły i energii!
dobry pomysł na przemycenie kaszy gryczanej :) Ja nie lubię jej smaku, ale w takiej wersji na pewno by mi smakowała :)
OdpowiedzUsuńLubię zalatane dni :) czuję, że żyję. Kilka dni w domu i zaczynam popadać w "nicnieróbstwo". Nie lubię tego :D
OdpowiedzUsuńpyszne w swojej prostocie :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję, ja nie lubię być tak długo poza domem ;)
OdpowiedzUsuńmoja mistrzyni kremów ! no i puddingów oczywiście :)
OdpowiedzUsuńKremy uwielbiam pod każdą postacią, gryczane są bardzo dobre ;)
OdpowiedzUsuńAleż delikatnie i kremowo wygląda :) Uwielbiam takie bananowe kremy :)
OdpowiedzUsuńgryczanka z bananem to duet doskonały!
OdpowiedzUsuńZ jednej strony takie zalatane dni są fajne, ale z drugiej człowiek potem nie ma siły ręki podnieść :P
OdpowiedzUsuńPekany i banan, to jedne z lepszych smaków ;)
bez zarzutu idelany <3 !
OdpowiedzUsuńzumba! moja milosc! :) i jak bylo? :) takie sniadanie na pewno Ci sporo energii dodalo! :)
OdpowiedzUsuńja poza domem bywam codziennie od 5 do 17 i potem już na nic nie ma siły, więc jak dasz radę na Zumbę to podziwiam! :D
OdpowiedzUsuńkochana, ile razy w tygodniu chodzisz na zumbe? :)
OdpowiedzUsuńDwa ;)
Usuń