~tofucznica (z wędzonego tofu) z pieczarkami ; grzanki z chleba z graham z domowym hummusem~
Muszę powtórzyć ją w wersji z naturalnym tofu, bo wędzone zbyt zdominowało smak :D Ale ogólnie to spoko.
PRZEPIS /1 porcja/
~180g tofu
~sól, pieprz, sos sojowy
~curry, kurkuma
~ew. warzywa, u mnie pieczarki
~łyżeczka soku z cytryny
~olej do smażenia, ok. łyżki (u mnie orzechowy)
Tofu rozgnieść widelcem, wymieszać z solą, pieprzem, sosem sojowym do smaku i sokiem z cytryny. Wstawić na noc do lodówki. (rano) Na patelni rozgrzać olej, dodać tofu, curry i kurkumę do osiągnięcia żółtego koloru, ale też nie przesadźcie :)) i ew. warzywa, smażyć ok. 5-7 minut, podawać z pieczywem. Smacznego! :)
Co do konkursu - przez ostatnie dwa dni napłynęło trochę zgłoszeń, ale i tak postanowiłam przedłużyć go nieco. Może ktoś jeszcze się zdecyduje :) Tak więc konkurs trwa do 25 grudnia 2013r., a więcej możecie przeczytać TUTAJ.
kilka dni temu widziałam pomysł na taką jajecznicę bez jajek i pomyślałam, że to musi być pyszne! a dzisiaj znowu Ty kusisz! :)
OdpowiedzUsuńtofu to jest jakiś ser czy co ? :d
OdpowiedzUsuńWooooow, to wygląda.... jajecznicopodobnie i bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie jadłam co prawda tofu, ale chyba wędzone naprawdę by mi posmakowało, bo lubię wszystko co wędzone^
Słyszałam o sojecznicy, którą robi się z soi pozostałej po robieniu mleka sojowego domowego. Może spróbujesz przygotować i mleko i takę wersję jajecznicy? :P
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tofu - muszę wypróbować takiej "jajecznicy" ;)
OdpowiedzUsuńooo, jak ciekawie :D
OdpowiedzUsuńTofucznica <3 Bardzo mi się ta nazwa podoba. Mam akurat zwykłe tofu w lodówce - może je w ten sposób wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńja zawsze używałam tofu naturalnego, bo to wędzone jakoś mi nie podchodzi. ale lubię taką bezajajeczną jajecznicę ;)
OdpowiedzUsuńjakoś mnie cieszy, że tak bardzo się w wegetarianizm wkręciłaś ;)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe :) muszę kiedyś spróbować tofu :)
OdpowiedzUsuńjak ja dawno nie jadłam tofucznicy... alez mi zrobiłaś smaka! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tofucznicę :) szczerze powiedziwszy nawet ciężko mi stwierdzić czy wolę jajecznicę czy jednak tofucznice?
OdpowiedzUsuńfajnie że przedłużyłaś konkurs. może teraz będę miała czas by coś przygotować, bo w tygodniu nie za bardzo miałam. :c
Już dawno miałam ją przygotować, wygląda ciekawie i na pewno smaczna :)
OdpowiedzUsuńNiedawno smakowałam tofu, ale o jajecznicy nie pomyślałam. Fajna alternatywa!
OdpowiedzUsuńdobrze, że przedłużyłaś, bo może jeszcze się załapię i coś zrobię ;)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł na jajecznice yyy... bez jaj? ! i tak też smacznie, i tak się da! :)
widziałam ją w jednej knajpce w Warszawie... ale chyba przydałoby się zrobić własną wersję. podasz przepis? :)
OdpowiedzUsuńTofucznica ? Ciekawe , nie powiem :D
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić tofu :)
OdpowiedzUsuńMi tofu nie podeszło, ale jadłam tylko na słodko. Muszę zrobić inną wersję, taka tofucznica brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie, na pewno smakuje równie dobrze - chętnie spróbowałabym tofu, ale jednak jak ma byc jajecznica to z jajek (;
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie jadłam tofu, ale pomysł na 'tofucznicę' wydaje się bardzo interesujący! Dawno nie jadłam wytrawnego śniadania - chyba czas to zmienić :))
OdpowiedzUsuń