~kawowo-orzechowa kaszka orkiszowa gotowana z bananem, podana z resztą banana, domowym masłem z orzechów włoskich i nerkowcami~
Wczoraj po raz pierwszy w historii bloga został on odwiedzony (ponad!) 1000 razy w ciągu jednego dnia. Dziękuję Wam bardzo! :) Jutro jubileusz i...konkurs, więc będzie ciekawie :)
A jako podziękowania za wczoraj - obiecany aniołek z masy solnej :)
Tak wyglądał od razu po 'sklejeniu' :
A tu już efekt końcowy:
Po raz pierwszy robiłam cokolwiek z masy solnej i jak na ten pierwszy raz to jestem bardzo zadowolona! I bardzo mi się to spodobało, dzisiaj robię kolejne aniołki! :)
wow : ) gratuluję już nawet nie tysiąca, ale prawie 1400 wyświetleń : ) aniołek uroczy!
OdpowiedzUsuńPienkne te twoje aniołki! Też robiłam w tamtym roku, ale odpadły im nózie :C
OdpowiedzUsuńJa się kiedyś nią "bawiłam" w szkole, fajna sprawa :D
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się ta miseczka (zawartość też) :D
potrójnie orzechowo?! już uwielbiam twoje dzisiejsze śniadanie :p
OdpowiedzUsuńprześliczne aniołki !! *-* też kiedyś takie robiłam ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję tylu wyświetleń :)
no i oczywiście kaszka prezentuje się obłędnie <3 orzechowa - coś dla mnie !
zawartość miseczki wygląda po prostu obłędnie.
OdpowiedzUsuńgratuluję tylu wyświetleń i czekam na jutrzejszy wpis! :)
Gratuluję- ale cóż się dziwić, Twoje śniadania są cudowne!
OdpowiedzUsuńPiękny ten aniołek :)
OdpowiedzUsuńA kasza wygląda dziś bardzo elegancko :)
świetny aniołek! sama chciałabym zrobić takiego :)
OdpowiedzUsuńgratuluję wyświetleń, jubileuszu jutrzejszego, nie mogę się doczekać konkursu, kasza jest obłędna i ta miseczka non stop mnie rozczula. bardzo bym taką chciała! :c
Ale ci się złożyło! Jubileusz, ponad 1000 wejść - jak miło :)
OdpowiedzUsuńA na konkurs już czekam ;)
Na prawdę robiłaś pierwszy raz z masy solnej i wyszło i takie cudo ? Masz talent ! :)
OdpowiedzUsuńI gratuluję tylu wyświetleń !
A miseczka jak najbardziej w moim guście ! Dużo orzechów to jest to :)
śliczny aniołek! :))
OdpowiedzUsuńa ta kasza musiała być genialna, totalnie moje smaki <3
Ale śliczny aniołek! Lubię lepić różne takie rzeczy, szkoda, że nie mam na to czasu.
OdpowiedzUsuńGratuluję ponad 1000 wyświetleń :)
ale ładne aniołki! Fajny pomysł na prezent :) A śniadanko wyborne :)
OdpowiedzUsuńTen aniołek przypomniał mi dziecińtwo, jak bawiłyśmy się w lepienie-pieczenie z siostrą :D
OdpowiedzUsuńhaha, podobne statystyki miałam wczoraj i przy piernikowej owsiance, chyba ten grudzień tak działa :D
Oj będziemy zaglądać i nabijemy Ci milion następnym razem :*
OdpowiedzUsuńAniołek prześliczny, wieki nie robiłam nic z masy solnej :)
to nie tysiąc, to prawie półtorej tysiąca!
OdpowiedzUsuńtwoje kaszki mają zawsze, a jak nie zawsze to często fantastyczną konsystencję :)
OdpowiedzUsuń