~kasza manna na mleku z masą makową ; chleb żytni z masłem orzechowym~
Święta, święta i po świętach... Szybko minęły te dni. Nie było najgorzej, pomijając fakt, że żyłam praktycznie na samych ciastach i mandarynkach, bo nie przepadam za bigosem, pierogami czy sałatkami. Z wytrawnych rzeczy lubię jedynie paszteciki i rybę :3
Był u Was Mikołaj? Jak się spisał? :) Mój się trochę spóźni, gdyż w liście do niego poprosiłam o telefon, ale okazało się że nie mają go w magazynie i muszę jeszcze trochę poczekać...Ale w ramach zadość uczynienia Mikołaj przysłał mi małe upominki tj. : śliczne podkładki (jedną możecie podziwiać w dzisiejszym śniadaniu) ; perfumy o zapachu wanilii (mam jeszcze czekoladowe! <3) i książkę Beaty Pawlikowskiej "W dżungli życia" z cudowną i wzruszającą dedykacją od rodziców...
Jak już wcześniej pisałam z tatą kupiliśmy mamie gramofon. Baaardzo się ucieszyła! Potem puściliśmy Stairway to heaven to aż się popłakała :D Ale ten dźwięk jest niesamowity...nie porównywalny do muzyki odtwarzanej z radia czy komputera, to "trzeszczenie" płyty...aż ma się ciary!
A tato dostał młynek do kawy i trzy rodzaje kawy ziarnistej z różnych krajów. Mówił że taka świeżo zmielona kawa jest o niebo lepsza od tej sklepowej :D
Skończyłam właśnie 5 kawałów makowca bo samotnie leżał^^(nudził się), pomogłam mu, mam dosyć makuxD
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty :) Dedykacja od serca zawsze potrafi rozczulić. Bardzo, bardzo się cieszę, że miałaś udane święta :*
OdpowiedzUsuńNo i wróciły Twoje nieśmiertelne tosty i pyszne kaszki ;) Ta aksamitna manna mnie kusi...
Nie wiem co pisze w tej dedykacji ale lubię takie osobiste prezenty czy dodatki do nich :)
OdpowiedzUsuńWspaniałymi prezentami się obdarowaliście! Takimi naprawdę od serca, przemyślanymi. Wspaniale jest dostać taki podarunek.
OdpowiedzUsuńO, uwielbiam książki pani Beaty z serii "W dżungli..."! Są naprawdę świetnymi poradnikami życiowymi. Bardzo mi pomogły.
mam kosz na chleb z identycznym wzorem jak z tej podkładki :D
OdpowiedzUsuńco do świąt też żyłam na ciastach i chyba jeszcze trochę tak pożyję, bo zostały jeszcze 3 miski makówek i mnóstwo pierniczków :D
piękne te podkładki :) a dedykacja wzruszająca, płynąca prosto z serca to najlepszy, najszczerszy prezent, jaki można dostać :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie było prezentów. ;) Ale bardzo mi się podoba pomysł na mannę. Takie proste, a musiało być pyszne, bo oficjalnie zakochałam się w masie makowej. *-*
OdpowiedzUsuńhehe Mikołaj widocznie zabłądził :D Pięknie, że tak od serca napisali kilka(dziesiąt) słów, a czytając o tych prezentach aż się miło robi, naprawdę mieliście super pomysły - i śliczna serio te podkładka!
OdpowiedzUsuńFajne zadośćuczynienie, chyba ucieszyłabym się bardziej niż z samego telefonu :)
OdpowiedzUsuńcześć, zostałaś przeze mnie nominowana do liebster blog! mam nadzieję, że znajdziesz chwilę, by odpowiedzieć na pytania. :)
OdpowiedzUsuńHaha, moja ciocia też dostała od nas gramofon!
OdpowiedzUsuńPolecam tą książkę, jest super. Kasza manna, smak dzieciństwa, szczególnie z syropem malinowym - chociaż teraz narobiłaś mi ochoty na coś z makiem!
Zapraszam: http://morning-kitchen-time.blogspot.com/
Tyle razy miałam dodać masę makową do kaszy albo owsianki :D Gapa ze mnie!
OdpowiedzUsuńŚwietne te "drobiazgi" :)) Perfumy waniliowe i czekoladowe? O mamo <3 A wiesz może, gdzie mikołaj takie znalazł? :))
Dedykacje są wspaniałe, pamiętam jak na 18 urodziny dostałam od rodziców kartkę z takimi pięknymi słowami i się sama aż popłakałam :D
super prezenty - miło spędzony czas , tak ma być ;D
OdpowiedzUsuńpyszne makowe śniadanie <3
Przepyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńJa z takiego zadośćuczynienia bym się bardzo cieszyła :)
Fajnie, że rodzicom podobały się prezenty :)
oooo a widzę że Ty dostałaś tę cudowną ksiązkę! ja dostałam pod choinkę dwie kolejne części i już nie mogę się doczekać aż się za nie zabiorę;)
OdpowiedzUsuńśniadanko cudowne! i widzę grzankę ;D
Oj tak świeżo mielona kawa to jest to :) Wspaniałe prezenty, Twoje jak i rodziców ;)
OdpowiedzUsuńA manna z masą makową *.* Aż chce się zjeść.
Wspaniałe prezenty i ta dedykacja :) Pamiątka na całe życie :)
OdpowiedzUsuńTwoje śniadanie prezentuje się apetycznie :)
Z jakiej formy jest to masło ?
OdpowiedzUsuńmarks&spencer
Usuńjak już piszesz kolejny komentarz z anonimowego, to chociaż nie minuta po minucie:)
Usuńto niekoniecznie musiała być Ervisha :)
Usuńzapewniam Cię, że to ona :D
Usuńno to ja nie wiem co o tym myśleć...przecież pytanie o masło orzechowe nie jakies jakieś wstydliwe czy coś...
UsuńŚniadanie pyszne ;)
OdpowiedzUsuńPrezenty od rodziców są najlepsze, od serca ;)
Stairway to heaven z gramofonu, bajka po prostu :D
OdpowiedzUsuńGramofon! *-* Wybacz, ale bardziej zazdroszczę Twojej mamie nić Tobie, haha :D. Choć podkładki przepiękne ;).
OdpowiedzUsuńMasz cudownych rodziców! Manna i mak bardzo apetyczne połączenie:)
OdpowiedzUsuńbył i bardzo dobrze się spisał:) dobre śniadanko.. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny prezent, uwielbiam dedykacje od serca :)
OdpowiedzUsuńKaszka z masą makową?! Muszę spróbować :D
uwielbiam takie podstawki pod talerze! :)
OdpowiedzUsuńchyba musze zanieśc geamofon mojego taty do naprawy, bo tak bardzo chcę znów poczuć ten klimat :)
i jaki telefon wybrałaś ? ;)
OdpowiedzUsuńhtc desire x
Usuńjadasz tylko masło orzechowe M&S?
OdpowiedzUsuńtak :D
UsuńCzytałam tę książkę. Po tej lekturze zaczęłam sięgać po inne ksiązki Pawlikowskiej. Niestety trochę mnie to wkurzyło, że w tej książce pokazuje swój jadłospis, który jest delikatnie mówiąc za skromny, obfituje raczej w dania na zimono np owoce, warzywa, kanapka z jej ulubionym kozim serem...Natomiast w książce "Blondynka w Chinach" pisze już zupełnie innego o diecie i swoim odżywianiu. Poleca tylko i wyłącznie dania na ciepło. Mimo to polecam Ci jeszcze "W dzungli miłości". Śniadanko pycha
OdpowiedzUsuń