niedziela, 10 sierpnia 2014

.707. omlet zamiast owsianki

~omlet owsiany z puree bananowym i startą gorzką czekoladą ; herbata "chwila wspomnień"~



Wczoraj dowiedziałam się, że rodzice planują jeszcze wyjazd na Mazury...Szczerze mówiąc po ostatnim miesiącu wolałabym się polenić w domu i w ogóleeeee no ale nie mam wyboru - na to wychodzi. I żeby to jeszcze były góry, może jakoś inaczej bym do tego podeszła, bo uwielbiam góry, a morza czy jakichś innych jeziorek, no, nie lubię...

28 komentarzy:

  1. Ta gorzka czekolada... Cudnie wygląda :)
    Hmm, często, gdy się jest kiepsko nastawionym do wyjazdu, to okazuje się, że był on udany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wpis. :)))

    Pozdrawiam

    truskawkowa-fiesta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też wolę góry. I moi rodzice na szczęście też. Może jednak ci się spodoba! Ja w tym roku pokochalm -niegdys znienawidzone- polskie morze. To nie tylko woda, zawsze mozna spacerować, jeździć na rowerze i.... odpoczywac ;)
    A śniadanie. ...
    I znow czekoladowo u ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mazury są cudowne! Moge jechac zamiast Ciebie! :D hahah

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też zdecydowanie wolę góry od morza...chociaż mazury też mają swój urok :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może się okazać, że na Mazurach też będzie super!
    Omlet z tą czekoladą musiał być cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  7. chociaż często przez takie wyjazdy nie do końca entuzjastyczne po powrocie docenia się więcej detali uroków własnego domu:)
    a śniadanie porywam, połączenie pyszne! :3

    OdpowiedzUsuń
  8. hej, trzeba korzystać z uroków wakacji! podbij Mazury z uśmiechem na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja z kolei jestem zakochana w morzu, ale za jeziorami też nie przepadam.. Chociaż kto wie, ponoć Mazury mają swój urok. Może nie będzie aż tak źle? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja się z kolei dowiedziałam, że jadę z tatą w góry we wrześniu. Też je kocham, morze mam na co dzień, a jeziora to moje dzieciństwo, więc też bym nie narzekała, bo jedne z najpiękniejszych wspomnień mam właśnie z tych okolic :)
    Zaintrygowała mnie łyżeczka, którą trzymasz w herbacie ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda świetnie :) A jak smakuje ta herbata? ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie pojechałabym na Mazury! Moje wyjazdowe marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. omlet i banan, a do tego posmak czekolady... to był chyba udany poranek? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Za jeziorami też specjalnie nie szaleje, ale hej, kto wie, może Mazury pozytywnie Cię zaskocza?
    Ładnie proszę o przepis na ten omlet :) namaczasz płatki na noc w jajku i rano smazysz?

    OdpowiedzUsuń
  15. też wolę góry, ale od czasu do czasu i nad jeziorem można się dobrze bawić :) jeśli tak jak ja nie lubisz leżeć na plaży wystarczy zwiedzać okolice.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zazdroszczę mazur, bo nie miałam okazji tam jeszcze zawitać. Aczkolwiek z drugie strony łączę się z Tobą w zamiłowaniu do gór :))

    OdpowiedzUsuń
  17. ja chętnie za Ciebie na mazury pojadę :D fajny pomysł z tym bananem ;]

    OdpowiedzUsuń
  18. Super mazury :) Pyszne sniadanko jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mniam, pysznie wygląda ten omlet ;)
    To udanych wakacji życzę.
    Ja też bym chciała zostać w domu, ale jestem zmuszona gdzieś jechać..

    zapraszam
    www.kariandkari.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Góry - niesamowite, jak wiele magii mają w sobie, skoro ciągle chce się do nich powracać. Powietrze, widoki, atmosfera - też to uwielbiam. Myślę jednak, że Mazury pozytywnie Cię zaskoczą :) a omlecik bardzo apetyczny, szczególnie z dodatkiem takiego pysznego puree w duecie z gorzką czekoladą. To przecież para idealna !

    OdpowiedzUsuń
  21. Też kocham góry a morza i jezior nie lubię więc gdy rodzice planują taki wyjazd to ja nie jadę ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja tam bym nie narzekała. Uwielbiam każdą wycieczkę, bez względu na to gdzie :P
    A ten omlet wygląda genialnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mazury są piękne <3 A twój omlet zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
  24. superśniadanko! podasz na nie przepis? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 60g płatków owsianych zalać na noc wrzątkiem, rano dodać 20g odżywki bialkowej (lub mąki) i dwie ubite białka, smazyć na odrobinie oleju na małym ogniu z obu stron (pierwsza strona pod przykryciem)

      Usuń
  25. tez sie dowiedzialam ze jade na mazury nigdy nie bylam nie wiem co to bedzie ;p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)