~razowy omlet biszkoptowy z domowym masłem orzechowym i bananem~
Nie mogłam się zdecydować które zdjęcia dodać, wybaczcie :D
A na dokładkę jeszcze takie coś: (tak, nudziło mi się :3)
I LOVE PEANUT BUTTER!
Wczoraj był mój drugi bieg, i pierwsze 5 km ;)
Długo ze sobą walczyłam, aż w końcu jednak ruszyłam tyłek sprzed laptopa :D
ah, tak, klucze też zgubiłam... i niestety nie znalazłam ich w drodze powrotnej haha :D
Gratuluję! :) Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńŚniadanie pyszne. Nie ma to jak omlet. Tylko ja wciąż pracuję, żeby wychodzil mi tak puszysty ;)
*.* to wygląda prze-py-sznie!
OdpowiedzUsuńgratuluję 5 :D tylko tych kluczy szkoda..
Gratuluję biegu!
OdpowiedzUsuńA omleciora porywam, ommmm <3 Świetne masełko, moje domowe już się kończy :D
Gratuluję!!! Zawsze się bardzo cieszę, jak ktoś osiąga jekiś sukces biegowy :). I ten grubiutki omlet, domowe masełko... <3
OdpowiedzUsuńOmlet idealny! No i oczywiście gratuluję rekordu i życzę dalszych sukcesów :> Też bym sobie już zaczęła biegać...
OdpowiedzUsuńGratulacje! :D
OdpowiedzUsuńPyszny omlet i świetny napis na maśle :P
Pyszne to śniadanie :)
OdpowiedzUsuńNo i oby tak dalej (oprócz gubienia kluczy oczywiście ;p)
Gratuluję pierwszych 5 km :D
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam jak zgubiłam kiedyś klucze podczas biegu i w drodze powrotnej szłam z nosem wpatrzonym w drogę leśną *ale znalazłam*. Chyba przeraził mnie fakt, że jak nie znajdę to będę koczować pod drzwiami 3 godziny w trakcie ulewy XD
gratuluję ;*
OdpowiedzUsuńpuszysty ten omlet <3 lubię takie!
wielkie gratulację! :*
OdpowiedzUsuńDomowe masło musi być przepyszne :) I ten omlecior :D
OdpowiedzUsuńGratuluję 5km :)
omlet świetny :) gratuluję 5 km :D
OdpowiedzUsuńGratuluję piątki :D
OdpowiedzUsuńAle bym poszła pobiegać teraz, ale choroba przeszkadza i jeszcze z moim szczęściem do robienia sobie krzywdy potłukłam sobie nogę, więc na razie nie mogę ;<
A omlet - omlet jest super: puszysty i podany z masłem - mniam :)
no to gratuluję! :) napis na maśle (i zdjęcie) świetne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję biegu. :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia świetne, więc nie dziwię się, że nie mogłaś się zdecydować. Omlet w przekroju robi mega wrażenie i bardzo podoba mi się talerz na którym podałaś śniadanie. ;)
Gratuluję przebiegniętego dystansu :)
OdpowiedzUsuńA omlet wygląda tak delikatnie z tymi dodatkami... Lubię takie połączenie kolorów :D
Masło, banan i placek tak ładnie kolorystycznie się komponują :D
OdpowiedzUsuńGratuluję 5 km :)
Zdjęcia są naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuńi gratuluję biegu :)
gratuluję ;*
OdpowiedzUsuńto masło <3 ten omlet <3 pychotka !!!
gratuluję, teraz nie pozostaje mi nic innego, tylko życzyć ci dalszych sukcesów biegowych! (;
OdpowiedzUsuńwarto było zgubić klucze :D
OdpowiedzUsuńZgubić klucze! No wiesz!
OdpowiedzUsuńAle ten omlet z bananem wygląda cudownie, tę część porywam w sekundę i już mnie nie ma:)
jezu, nienawidzę gubic kluczy, wogóle, u mnie z gubieniem rzeczy jest duży problem, bo to już taka wrodzona cecha :D
OdpowiedzUsuńGratulacje:-) ja może w poniedziałek tyle zalicze;-)
OdpowiedzUsuńOmlet pierwsza klasa!
pyszności ;d
OdpowiedzUsuńTe Twoje omlety to najbardziej puszyste omlety jakie widuję na blogach <3
OdpowiedzUsuńJa nie lubię biegać... wolę inne formy ruchu, al mimo to bardzo Ci gratuluję :)
Najlepsze połączenie smaków ;)
OdpowiedzUsuńmandarynki z warzywniaka :D
OdpowiedzUsuńczekam tylko aż naprawię sobie kostkę i będę biegać :3
ale Wam wychodzą puchacze ! Ja nie wiem, co robię nie tak :<
OdpowiedzUsuńŁo, ja nie zliczę ile razy zgubiłam klucze ... ^^
grubaśny omlecik, też takie lubię ;3
OdpowiedzUsuńKurczę, jeszcze nigdy nie jadłam masła orzechowego, jakoś nie mogę się nigdy przekonać, żeby kupić/zrobić.
BRAWO BRAWO BRAWO ! Niedługo będziesz dziesiątki śmigać ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia, wiesz?
idealny !:)
OdpowiedzUsuń