Dziękuję za odwiedziny i komentarz :) Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim. Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)
Szybko, szybko, ale to dobrze! Niech mija :)
OdpowiedzUsuńCudowny ten bulgur. Muszę go w końcu spróbować! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspirację na najlepszy omlet świata <3
OdpowiedzUsuńmiód lawendowy, bulgur, grejfrut... same pyszności! a ja dzisiaj też jadłam grejfruta na śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze, mi też szybko minął. Niech czas leci, ale czasami mógłby dla odmiany stanąć w miejscu :D
OdpowiedzUsuńWygląda idelanie strasznie chce sprobować tej kaszy :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście podejrzanie szybko miną ten tydzień ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak szybko, bo został mi tylko jeden tydzień lenistwa ;C
OdpowiedzUsuńdzis też miałam bulgur gotować, ale lenistwo wzięło górę. następnym razem ;)
i mnie tydzień zleciał przeszybko ;)
OdpowiedzUsuńa połączenia nabiału i grapefruita bym nie ryzykowała, nie wiem jak zareagowałby mój żołądek
jeszcze nigdy tego nie robiłam, muszę się w końcu za to zabrać! :)
OdpowiedzUsuńBulgur - coś tam słyszałam, może nawet mam na dnie szafki. Dzięki za przypomnienie, poszukam jej teraz : )
OdpowiedzUsuń