~kasza owsiana na mleku z kiwi (jedno w środku, drugie na wierzchu) i masłem orzechowym~
Wszystko co dobre, kiedyś się kończy... Wakacyjny wyjazd też już niestety się skończył. Śniadanie znów jedzone w domu, a nie na tarasie. Mimo, że wyjazd był udany, jakoś miło było mi wracać do domu, nie ma to jak prysznic we własnej łazience, własne łóżko i własna kuchnia. Home sweet (hole) home.
I teraz właśnie zorientowałam się, że przed wyjazdem w góry na śniadanie też była kasza owsiana :3
Ale to musiało być pyszne.
OdpowiedzUsuńMuszę zobaczyć w sklepie za tą kaszą owsianą.
Nie ma to jak w domu :) Ale dobrze jest mieć wspaniałe wspomnienia ;) I zaczną się normalne obiady, nie lodowe? :P
OdpowiedzUsuńNie ma to jak śniadanie :)
OdpowiedzUsuńkiwi i masło orzechowe-nieznane mi połączenie, ale intrygujące:)
OdpowiedzUsuńEj no--tez tak mam, wszędzie jest super, ale w domu najlepiej :D
Przypomniałaś mi jak dawno nie jadłam kiwi. Pyszne połączenie!
OdpowiedzUsuńMusze poszukać tej kaszy :)
OdpowiedzUsuńI mam tak samo , z powrotami ^^
Muszę cię zapytać, bo mam osobistą niechęć przez to. Dodałaś kiwi do środka i normalnie jeszcze gotowałaś, tak? Bo mi zdarzyło się kiedyś dodać ten owoc do zwykłego musli jedzonego z zimnym mlekiem...i mleko chyba mi się ścięło, bo zaczęło tężeć. Kiwi uwielbiam, ale teraz wrzucam tylko na wierzch do (nieciepłej) owsianki. Czy na to jest jakiś sposób? :)
OdpowiedzUsuńJedno kiwi pokroiłam w kostkę i dodałam do ugotowanej kaszy, która stygła już ok. 10 minut (za gorąco na dworze żeby gorącą kaszę jeść :D) a drugie kiwi połozyłam na wierzchu, ani jedno ani drugie nie było gorzkie.
UsuńKiedyś robiłam smoothie z kiwi i jogurtu i było gorzkie :D Ponoć pomaga wyparzenie i wyszorowanie jego skórki, ale nie próbowałam.
Masło orzechowe tutaj się idealnie komponuje! ;)
OdpowiedzUsuńA jak smakowało ci połączenie kiwi i masło, bo jakoś nigdy takiego nie próbowałam. :P
OdpowiedzUsuńświetnie!
UsuńTak to z wakacjami bywa, że wracając po nich do domu czujemy się jakbyśmy znów wyjeżdżali w nieznane... tfu! w znane! Znane łóżko, znana łazienka, znane miejsce:)
OdpowiedzUsuńTaka kasza owsiana brzmi bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że już jesteś w domu :) muszę spróbować tej kaszy owsianej!
OdpowiedzUsuńA ja wciąż nie mogę się zmotywować do zrobienia czegoś ambitniejszego na śniadanie niż kanapki. Mam nadzieję, że wyjazd był udany, z tego co widziałam po zdjęciach z pewnością taki był! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam smaka na kiwi :D
OdpowiedzUsuńI muszę dorwać tę kaszę ;)
kaszę owsianą chętnie sobie kupię, bo jak widzę twoje śniadanko to aż ślinka mi leci xd pyszna !!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia!! :)
OdpowiedzUsuńa mi się jakoś nie chciało wracać do domu.. ;)
Jak kiwi w kaszce to tylko mega dojrzałe i słodkie :)
OdpowiedzUsuńNo i obowiązkowo masło orzechowe, pycha!
Pewnie, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej ; )
OdpowiedzUsuńJejuu! Jeżeli ta kasza jest taka kremowa jak ilustruje to ostatnie zdjęcie, to koniecznie muszę ją upolować!! A masło orzechowe z kiwi - musi być pyszne, bo kiedyś jadłam masełko z dżemem z kiwi (kiwiowym?) od babci i było przepyszne. Wgle wszystko co lekko kwaśne fajnie się komponuje z PB. Ale nie tylko. Wszystko dobrze smakuje z PB!!! :D :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię połączenie kiwi i masła orzechowego :)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze na wyjazdy i na powroty jest kochana owsianka :)
oooo rzeczywiście u Ciebie też się pojawiło 'home, sweet home';p
OdpowiedzUsuńkasza musiała być pyszna! <3 same pyszności w tej miseczce;)
połączenie kiwi i masła orzechowego jest idealne!
OdpowiedzUsuńKaszę owsianą uwielbiam ♥ Tak samo jak połączenie kiwi z masłem orzechowym :) Idealnie.
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko co dobre szybko się kończy.. ale wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)
mniam :B zatęskniłam za masłem orzechowym <3
OdpowiedzUsuńZ jakich proporcji robisz tą kaszę? Raz ją robiłam i wyszło mi jej bardzo miało, a przez to w ogóle się nie najadłam :(
OdpowiedzUsuńWszytko co z masełkiem jest lepsze :D
Pozdrawiam Ola S.
60g kaszy, 1 szklanka mleka, 1/2 szklanki wody
UsuńWodę zagotowuję, dodaję kaszę i gotuję aż wchłonie cały płyn, potem dodaję mleko i gotuję jeszcze trochę, ok. 5 minut od momentu zagotowania się. Potem przekładam do miseczki i tradycyjnie zostawiam na noc, żeby kasza wchłonęła pozostałe mleko :)
dzięki bardzo :)
Usuń