wtorek, 27 sierpnia 2013

.397. flaugnarde, brat clafoutis?

~flaugnarde z nektarynką i płatkami migdałowymi~ 





inspiracja


breakfast of dreams na facebooku! lubisz to?

29 komentarzy:

  1. pycha, uwielbiam śniadaniowe wypieki :) mogę spytać gdzie kupiłaś taką formę do pieczenia ? jestem w trakcie "wyposażania" kuchni, aby mieć w niej coś więcej niż jeden talerz, kubek i miskę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W internecie :) Kurcze, tylko już nie pamiętam, jaka to była strona :(

      Usuń
  2. Czyimkolwiek rodzeństwem jest tan flau...coś tam - wygląda doskonale, jak wszystkie Wasze poranne wypieki łapie za kubki smakowe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę formę do zapiekania, jest prześliczna! I generalnie bardzo ładne zdjęcia - takie jasne, estetyczne :)
    a z nektarynką... będę musiała zrobić, bo uwielbiam te owoce, a w tym wypieku wydaje mi się, że smakowały obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko! jestem po śniadaniu, ale ślinka mi leci *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmm... wygląda przepysznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz takie coś widzę. Wygląda rewelacyjnie *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo, też dziś miałam clafoutis :D czy tam flaugnarde.. mniejsza o nazwę ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda tak pysznie!! do tego te płatki migdałów na wierzchu *-* - jak kropka na "i" , smakowite chrupiące dopełnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I tak będę mówiła na to clafoutis, bo tej drugiej nazwy nie zapamiętam :D
    Pychota!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę tylu pomysłów na tak smaczne śniadania :) Twój blog jest jedną wielką inspiracją! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda pięknie. To to samo co clafoutis? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, praktycznie to samo, z tą różnicą, że w clafoutis owoce to zawsze czereśnie lub wiśnie, a w flugnarde można dać owoce jakie tylko dusza zapragnie ;)

      Usuń
    2. ooo, czyli moje wczorajsze clafoutis to tak naprawdę flugnarde ;>
      Z jakiego języka pochodzi to słowo? Bo mi od razu 'flu' skajarzyło się z grypą :D

      Usuń
    3. W sumie to nie wiem z jakiego to języka :D

      Usuń
    4. O właśnie dowiedziałam się, że tak naprawdę zamierzam zrobić flugnarde a nie clafoutis. A już prawie nauczyłam się tej drugiej nazwy! :D

      Usuń
  12. Jak pysznie się prezentuje *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziś odkryłam, że pieczona nektarynka jest rewelacyjna :) Twoje śniadanie musiało być boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Flugnarde, postaram się oswoić z tą nazwą.
    A co do kolki, udaje Ci się jakoś z nią radzić, zapobiegać? Masz jakieś patenty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, to tak jak ja - marsz, zatrzymanie się i przykładanie ściśniętej pięści w bolący bok.
      Nawet nie wiedziałam, że mam tą całą obrazkową weryfikację komentarzy, dziękuję, że mnie uświadomiłaś! Jeśli tylko znajdę ją w ustawieniach od razu wyłączę :)

      Usuń
  15. Jeśli to brat to tworzą bardzo urocze rodzeństwo :D
    Świetny wypiek :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda jak mega-pyszne-ciacho <3 mmmmmmmm, ślinię się :P
    I ta forma do zapiekania też mnie urzekła!

    OdpowiedzUsuń
  17. nie pamiętasz strony na której zmówiłaś naczynko a szkoda... pomyśl i przypomnij sobie ;p bo przydało by mi się takie ;D flau coś tam wygląda cudnie :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)