czwartek, 11 lipca 2013

.350.

 ~owsianka na mleku z arbuzem (również w środku) ; grzanka razowa z domowym masłem migdałowym~



terapeutka uznała, że joga mogłaby pomóc mi w zaakceptowaniu swojego ciała, nauczeniu się nad nim panować i żyć w nim w zgodzie. w klubie fitness, do którego chodzę na zumbę jest joga, ale joga aerial. niemniej jednak w piątek zamierzam się wybrać i zobaczyć, czy mi się spodoba :)
a...zakupy na prawdę poprawiają humor C: sukienka, dwa wisiorki...a cieszy. i oczywiście masło orzechowe z M&S :D

29 komentarzy:

  1. Ojaa, jak ładnie wyglądają te arbuzowe serduszka! :D A wiesz, nawet nie jadłam jeszcze arbuza w tym roku. Czas to zmienić, definitywnie.
    Mam nadzieję, że joga Ci się spodoba, choć aby być zadowolonym z siebie, potrzeba po prostu samoakceptacji, która także przychodzi z czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie moze to byc pomocne . Zreszta dziewczyno jestes sliczna !:)
    A z arbuzem musiala byc pycha !

    OdpowiedzUsuń
  3. Owsianka z arbuzem jakoś nie potrafi mnie do siebie przekonać,;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakupy dobre na wszystko. ! :D
    A te arbuzowe serduszka wyglądają uroczo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. kurczę, ciekawi mnie ta joga. może na mnie też jakoś zadziała, koniecznie muszę spróbować:)
    uroczo wygląda to śniadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo miło to czytac:) A joga rzeczywiście pomaga, tylko trzeba się w nią "wczuć".

    OdpowiedzUsuń
  7. z arbuzem jeszcze nie jadłam :) a z domowych maseł migdałowe smakuje mi najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro lekarz tak Ci powiedział, to powinnaś jej zaufać. Nawet nie wiedziałam, że korzystasz z takiej pomocy.. Spróbuj:)

    Oooo i dzisiaj widzę grzaneczkę obok miseczki!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakupy to najlepsze pocieszenie dla kobiety podobno ;] Spróbuj z jogą, nic nie tracisz, a możesz zyskać. Masełko migdałowe chętnie porwę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ejjj!
    Swoje ciało czeba kochać!, nie ma innej opcji!,

    :*

    OdpowiedzUsuń
  11. jaka cudowna owsianka! serduszka <3 ogólnie cudowne śniadanie, a co!

    OdpowiedzUsuń
  12. Taka joga to może być niezły pomysł :)
    Uroczo wyglądają te serduszka :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki fajny ten arbuz :D
    Uwielbiam go dodawać do owsianki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Arbuzowe serduszka *.*
    Nie zaszkodzi spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja nie lubię arbuza w owsiance, ale wczoraj zjadłam go 6kg :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale uroczo :) te serduszka to świetny pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. śliczne arbuzowe serducha w owsiance ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaka urocza ta owsianka <3 Śliczne te serducha ;) Pewnie smakowała obłędnie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. z tych zakupów najbardziej ucieszyło by mnie chyba to masło XD

    OdpowiedzUsuń
  20. powodzenia z jogą :)
    a owsianka i te serduszka z arbuza są magiczne!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham robić serduszka z jedzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Też chętnie poszłabym na jogę, ale nigdy nie uczestniczyłam jeszcze w takich zajęciach.
    Mam zamiar chodzić do Fitness klubu , ale dopiero wtedy kiedy zrobi się na prawdę zimno.
    Na razie mam w planie kupić sobie kijki do chodzenia i wybrać się na rower kiedy sie tylko pogoda poprawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. dawaj zdjęcia zakupowych łupów ; )

    OdpowiedzUsuń
  24. jeny, jak na to patrze to umieram normalnie ;d

    OdpowiedzUsuń
  25. o niee, arbuzowe serduszka są rewelacyjne i dodają niesamowitego uroku całemu śniadanku :D
    też chciałabym chodzić na jogę, no ale w moim przypadku to jak na razie nie jest takie proste... ale może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. ooo.. ale dawno arbuza nie jadłam! Aleś mu kształt nadała, meeega;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Arbuz w owsiance, nie wpadłabym na to. No, ale - mam arbuza, mam owsiankę, czemu by nie spróbować?
    Co się wszyscy tak uwzięli na tą jogę? Ok, mi też te ćwiczenia wydają się fajne, spokojne i dla każdego, ale jednocześnie są elementem innej kultury, a dokładniej religii i dla wyznawcy hinduizmu jest dobrze, gdy ćwiczy jogę pod okiem mistrza, ale dla europejczyka, który nie wie o niej za dużo i ćwiczy go trener, a nie mistrz, już niekoniecznie.
    Przepraszam za wywody, ale nie mogłam się powstrzymać ;) Mamy przecież inne spokojne ćwiczenia jak np. pilates, które z tego co wiem nie wiążą się z żadnym wyznaniem.
    Tak czy inaczej - powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)