~razowe gofry z ricotty z jogurtem naturalnym i malinami ; yerba mate miodowo-karmelowa~
Mimo, że wczoraj stałam się posiadaczką nowej gofrownicy, dziś gofry piekę w jeszcze w starej, tak na pożegnanie... ;)
I o dziwo, wychodzą idealne...
Ten, kto śledzi mój instagram już wczoraj na bieżąco mógł wiedzieć gdzie byłam i co (po części :)) robiłam... Wsiadłam w busa, jak pisałam, i zajechałam aż do Białegostoku. A tam spotkałam się z Karoliną! :) W sumie było to nasze drugie spotkanie, bo wcześniej widziałyśmy się na koncercie (o czym pisałam TU). Wczoraj były naleśniki w Retrospekcji i przegadane godziny, i troche marznięcia, ale hej, to nieważne! Było świetnie, żałuję, że tak krótko, ale plan na wakacje jest i trzymamy się go, taaak! :) Dzięki jeszcze raz Karolina ♥ I mamy w końcu wspólne zdjęcie! Bo na wcześniej wspomnianym koncercie spotkanie nie zostało uwiecznione... :c
Ja i mój naleśnik! :D Orkiszowy z serem z wanilią, wiśniami (frużeliną wiśniową?), czekoladą i cukrem pudrem. Pycha pycha pycha! ♥
naleśniki <3 świetnie wyglądacie, obie takie śliczne :* z pewnością miło jest się spotkać, porozmawiać i po prostu spędzić te parę godzin razem ;)
OdpowiedzUsuńna pożegnanie gofrownicy? jak chcesz możesz mi oddać starą, takie piękne gofry robi :) i malinki też <3
Gdyby dane mi bylo spotkac sie z Karolina nie pozwolilabym sie zaciagnac na zadne nalesniki, tylko kazalabym jej cos dla siebie upiec! :D
OdpowiedzUsuńStrasznie przyjemne (i smaczne!) Sa takie spotkania. Mialam okazje uczestniczyc w takim tylko raz, ale bardzo milo wspominam :) i chcialabym zobaczyc patelnie w tej restauracji, bo patrzac na rozmiary nalesnika ma chyba pol metra srednicy! :)
Super , pyszne gofry , takie spotkania sa swietne <3
OdpowiedzUsuńO proszę, dobry sposób na ricottę, mówiłam że te gofry są pyszne! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam znowu jak tylko zrobi się cieplej!
To starą godrownicę przekaż jakiejś bloggerce cierpiącej na jej brak ;)
OdpowiedzUsuńA naleśnik wypasiony! Z chęcią bym takiemu podołała
musiało być fajnie :))
OdpowiedzUsuńchyba i ja odkurzę swoją gofrownicę!
fajnie, że spędziłyście razem czas! :D
OdpowiedzUsuńPo co pisałaś o tym swoim naleśniku, no po co?! Takie pyszne nadzienie... Mmmm:)
OdpowiedzUsuńPożegnanie gofrownicy? Widze, że mamy podobnie. Jak kupię nowy sprzęt, to choćby już stał obok starego, to muszę pożegnać się z poprzednikiem^
no naleśnik prezentuje się genialnie :)!
OdpowiedzUsuńZjadłyście całe?
OdpowiedzUsuńJasne, że nie. Zamówiłyśmy, zrobiłyśmy zdjęcia i oddałyśmy, hehe
UsuńWidać że macie coś nie tak z głową, jakbyście nie mogły wziąć normalnych pszennych naleśników. Oczywiście muszą być jakieś pełnoziarniste, orkiszowe!
OdpowiedzUsuńNo nie? :( Do psychiatryka z nami, za to, ze wybrałysmy mąkę orkiszową :( I wiesz co było najgorsze - za nią musiałyśmy dopłacić jeszcze 2 zł! :OO
UsuńCała blogosfera to po prostu wariaci :D
UsuńTwój naleśnik mnie oczarował ! Wybrałaś chyba najlepszy z możliwych hehe ;)
OdpowiedzUsuńSuper są takie spotkania - śliczne jesteście !
Takie spotkanie - to jest to! Naleśniki musiały być smaczne, bo widzę same pyszne składniki.
OdpowiedzUsuńżyczę wielu takich spotkań jeszcze :)
Z malinami mniam :)
OdpowiedzUsuńTo był jeden naleśnik? Wygląda na dużego i przeeepysznego ;3
OdpowiedzUsuńo matko, obie macie cudne włosy! ;)
OdpowiedzUsuńi te naleśniki, mniam <3
Oj takiego naleśnika na słodko bym zjadła. :) Genialny!
OdpowiedzUsuńSłodkie spotkanie, jesteście śliczne :D
OdpowiedzUsuńCzekam na próbowanie nowej gofrownicy, mam nadzieję, że się spisze ;)
Wszystko wygląda cudnie :) Udane spotkanie :) Fajnie pożegnałyście się z gofrownicą :) Ty dałaś jej ostatnią szansę na wykazanie się a ona odwdzięczyła się pysznymi goframi :)
OdpowiedzUsuńO jacie ale pyszności <3
OdpowiedzUsuńGofrownicę oczywiście trzeba pożegnać i podziękować że cudownie robiła gofry
Cudne masz włosy, takie długie i gęste :).
Nie wiem co lepsze dzisiejsze gofry, czy te naleśniki *.*
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że się spotkacie :) Cieszę się, że spotkanie się udało :)
Super spotkanie! :D Te blogerskie zawsze są udane :) Obie pięknie wyglądacie, a naleśniki wyglądają mega apetycznie. Jak kiedyś będę w Białymstoku, na pewno wybiorę się do tej restauracji.
OdpowiedzUsuńŚliczne dziewczyny i pyszne naleśniki ;) Idealnie!
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają te gofry, No i porządnych rozmiarów naleśnik, naprawdę super!
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać o tych blogerskich spotkaniach, są takie pozytywne! :)
OdpowiedzUsuńa co do śniadania - gofry z ricotty należą do moich ulubionych, takie delikatne, puszyste. :)
Mam do Ciebie pytanie - nic złośliwego, po prostu to wszystko takie kaloryczne, nie patrzysz na to w ogóle przy gotowaniu? Nie chodzi mi tylko o te naleśniki akurat, ale o wszystko, słodkości, itp. Czy masz jakieś sposoby by się tak odżywiać nie martwiąc się o kalorie, bo widzę że jesteś szczuplutka :) Bo ja mam ten problem, że najchętniej jadłabym i jadła takie rzeczy, ale genialnym metabolizmem nie grzeszę więc muszę uważać, eh.
OdpowiedzUsuńAda.
AŻ TAK BARDZO kalorycznie to raczej nie jadam. Jem zgodnie z tym, czego wymaga mój organizm. Przy gotowaniu zwracam bardziej uwagę żeby było zdrowo - na wartości odżywcze, staram się gotować zdrowo = niezbyt kalorycznie, aczkolwiek nie odchudzam wszystkiego na siłę :) Co do rad to nie wiem...Może po prostu nie odmawiaj sobie, a jedz mniejsze porcje? :) I przy okazji próbuj podkręcić metabolizm :) Jak to zrobić jest dużo rad w internecie :)
UsuńZdrowo to nie zawsze niskokalorycznie. ;) Niezdrowo jeść za mało.
UsuńI nie pisałam tego zlosliwie. Lubię Twojego bloga i czytam to co piszesz i wydaje mi się, że czasem trochę obawiasz sie kalorii. A odchudzone to właśnie niezdrowe, dla ciała i psychiki. Moze sie myle, bo jasne, że nie jestem psychologiem i nie czytam Ci w myślach, ale czasem mozna tak wywnioskować - czy trafnie? Oby nie.
UsuńPozdrawiam, Monika.
Anonimowy 1 - "Zdrowo to nie zawsze niskokalorycznie. ;) Niezdrowo jeść za mało." Zgadzam się :) I nie jem za mało, spokojnie! :)
UsuńAnonimowy 2 (eh, 1, 2... wolałabym się zwracać po imieniu, dlatego nawet przy miejscu do wpisywania komentarzy o tym napisałam, ale jak chcecie być cyferkami to OK) - czasami mam swoje "schizy", przyznaję. Nie jestem jeszcze w pełni zdrową osobą, ale i tak jest już o wiele lepiej. "A odchudzone to właśnie niezdrowe, dla ciała i psychiki.", zależy - dajmy na to - zjeść coś smażonego na głębokim tłuszczu a pieczonego - pieczone zdrowsze, prawda? :) Chyba, że je się te smażone nie zbyt często. Ale chodzi mi na dłuższą metę. Ale poza tym się zgadzam.
pycha <3 śliczne zdjęcia! śliczne C:
OdpowiedzUsuńGofry wyglądają idealnie :3 Pożegnanie w godnym stylu!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego spotkania, na pewno dobrze się bawiłyście :)
malinyy *-*
OdpowiedzUsuń