~omlet z mąki kokosowej z orzechową philadelphią milka i granatem~
Ferie rozpoczęte najlepszym omletem na świecie! Nie wiem tylko, kiedy go powtórzę, bo właśnie skończyła się mąka kokosowa :c
Postaram się, aby te ferie były jak najlepsze! W pierwszym tygodniu trochę popracuję, bo zapisałam się na trzy dni dodatkowych praktyk, żeby nabić sobie ekstra godziny (w wolny dzień 1h na dodatkowych praktykach = 2h praktyk szkolnych) i potem móc czasem odpuścić pójście na warsztaty :D
PRZEPIS /1 porcja/
~40g mąki kokosowej
~2 jajka
~3 krople soku z cytryny
~cukier/stevia
~1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
~mleko do odpowiedniej konsystencji - to zależy od chłonności mąki, ale u mnie ok. 130ml
Białka ubić na sztywną pianę z sokiem z cytryny, dodać żółtka i delikatnie wymieszać, następnie przesiać mąkę kokosową (jeśli będzie się dało, to zależy od poziomu jej grubości) i proszek do pieczenia, dodać cukier/stevię i wymieszać. Na koniec wlać mleko, wymieszać i smażyć na natłuszczonej patelni na małym ogniu z obu stron. Smacznego!
O boże, on naprawdę wygląda IDEALNIE! Ta struktura i tyle milki *.* Niebo.
OdpowiedzUsuńA co do ferii - pamiętasz naszą rozmowę? Podjęłaś już decyzję? :D
Z tym, że najlepszy na świecie - zgadzam się w 100%!
OdpowiedzUsuńŻyczę miłych dwóch tygodni :) A omlet wygląda w środku cudownie <3
OdpowiedzUsuńPodasz dokładny przepis na omlet? Jest świetny :>
OdpowiedzUsuńoh, ostatnio do mych (kolacyjnych co prawda) omletów dodaję wiórki kokosowe garściami (a podobno ich nie lubię :P). a nad mąką się zastanawiam. nie wiem tylko, czy chcę kokosową, sezamową, migdałową albo jeszcze inną :)
OdpowiedzUsuńJaki obłędny! Nie dość, że grubaśny to jeszcze z taką pyszną polewą *.*
OdpowiedzUsuńO właśnie, mamy ferie :D Takie dodatkowe praktyki to super sprawa!
Zazdroszczę ferii! Oby były cudowne :)
OdpowiedzUsuńOmlet wygląda jak cudowny biszkopt w polewie czekoladowej ♡
O rany!
OdpowiedzUsuńO mamo ! to musialo byc cudowna i te dekoracje milka i granat *.*
OdpowiedzUsuńPoproszę o przepis! Mam w szafce mąkę kokosowa i ten omlet spadł mi z nieba ;)
OdpowiedzUsuńkokos i czekolada, pyszności!
OdpowiedzUsuńWspaniała propozycja,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńrany, jak on genialnie wygląda! pochłonęłabym na raz! zazdroszczę Ci ferii, ja mam dopiero za miesiąc :(
OdpowiedzUsuńwygląda genialnie z philadelphią i granatem!
OdpowiedzUsuńferie!! tak, zaczynamy :) mam nadzieję, że uda się znaleźć wystarczająco dużo odpoczynku ;)
OdpowiedzUsuńomlet kokosowy -to brzmi i wygląda obłędnie!! <3
Wygląda bardzo smacznie ;D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie! U mnie ferie za 10 dni roboczych, mam tuż po Was :)) Życze Ci udanego wypoczynku a sniadanka skrycie zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńTen omlet musiał wybornie smakować. Już po wyglądzie od razu zachęca do zjedzenia
OdpowiedzUsuńMam w domu mąkę kokosową , więc niedługo podobny wyczaruje sobie
Ja też od poniedziałku zaczynam pracę :D
Nominowałam cię do LBA !
Niam! Cały zasmarowany Philadelphią! No a do tego z mojej ulubionej mąki. :)
OdpowiedzUsuńUdanych ferii!
Ja też rozpoczęłam ferie omletem, piątka! ;D
OdpowiedzUsuńserio najlepszy, lepszego na twoim blogu jeszcze nie widziałam :o
OdpowiedzUsuńFajne rozwiązanie ;)
OdpowiedzUsuńIle tej milki *.* Rozpływam się ... chcę takie , no ! :D
U mnie też dziś omlet ;D Ten wygląda świetnie, i ta mąka kokosowa *.*
OdpowiedzUsuńwww.foodandphoneaddicted.blogspot.com
mmm, muszę się zaopatrzyć w mąkę kokosową, bo okazało się, ze mam nietolerancję glutenu. Gdzie się w nią zaopatrujesz? :)
OdpowiedzUsuńUdanych ferii! :)
och, a jakie masz praktyki?
OdpowiedzUsuńSzkolne, czyli gotować pewnie będę na obiady czy imprezy.
Usuńwpatruję się w zdjęcia i przestać nie mogę (:
OdpowiedzUsuńnie dość, że pyszne to jeszcze tak pięknie pokazane.
Mogłabyś podać przepis na ten omlet ? Mam na zbyciu właśnie tę mąkę, ale nie mam pomysłu, co z nią zrobić? :-)
OdpowiedzUsuńjejku, wspaniały grubasek. ja nie wiem czemu, ale mi nigdy takie puszyste nie wychodzą :( zdradź tajemnicę swoich idealnych omletów, co? :))
OdpowiedzUsuńOhhh mniam! U mnie dziś były placuszki proteinowe <3
OdpowiedzUsuńOmlet jest przepyszny, próbowałam, ale niestety nie dało rady go przewrócić na drugą stronę i pękł :( Powiedz jak ty sobie z nim poradziłaś, Twój jest taki "idealny" :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mimo pęknięcia smakował :) Ja też za pierwszym razem miałam ten problem...Potem gdy usmażyłam spód, zsunęłam omlet na talerz i pewnym ruchem przełozyłam go z talerza na patelnie. Nie wiem jak to wytłumaczyć...Po prostu przyłożyłam patelnie do talerza (trzymając jedną ręką rączkę patelni a drugą talerz) i szybko obróciłam, a następnie zdjęłam talerz.
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź i świetną radę :) Wiem o co chodzi :) Koniecznie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń