pół szklanki mąki + 1 lekko czubata łyżka (do zaczynu) 10g świeżych drożdży pół jajka łyżeczka cukru (do zaczynu) +ok. 30-40g do ciasta (ja do ciasta dałam stewię a do zaczynu cukier) 1/4 szklanki letniego mleka olej do smażenia
łyżkę mąki, łyżeczkę cukru, drożdże i mleko wymieszać w misce, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 10-15min. do wyrośniętego zaczynu dodać pozostałą mąkę, cukier (stewię) i jajko, wymieszać i ponownie odstawić na ok. 20 min do podwojenia objętości. na patelni rozgrzać olej (użyłam jednej stołowej łyżki) i kłaść racuszki, zmiejszyć ogień, przykryć patelnie pokrywką i smażyć racuchy ok. 2 min z każdej strony. smacznego :)
kocham Cię za ten przepis, właśnie nigdy sama nie robiłam, bo wydawało mi się, że jednej porcji się nie da. a uwieeelbiam takie robione przez moją babcię, tylko jej produkcja wyżywiłaby całe wojsko :D
Zdrowiej! :) Ja też czuję się średnio, ale nie zamierzam opuszczać szkoły. Racuszki wyglądają naprawdę wspaniale! Ja rzadko kiedy robię drożdżowe, to moja drożdżo-fobia - do wyleczenia ;p
Dziękuję za odwiedziny i komentarz :) Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim. Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)
wyglądają cudownie, jak prosto od babci :)
OdpowiedzUsuńwracaj szybko do zdrowia :)
zdrowiej w takim razie jak najszybciej! :)
OdpowiedzUsuńtakie racuchy to smak dzieciństwa, moja babcia robi najlepsze! :D
Nie jadłam ich sto lat, pycha!:-)
OdpowiedzUsuńMoże to ta pogoda nie pozwala wyzdrowieć?
OdpowiedzUsuńBo mnie też wciąż trzyma cholerstwo i nie wiem co robić żeby wyzdrowieć.
Nigdy nie przepadałam za racuchami i nadal mi pozostało :P
mozna przepis prosić ?:)
OdpowiedzUsuńpół szklanki mąki + 1 lekko czubata łyżka (do zaczynu)
Usuń10g świeżych drożdży
pół jajka
łyżeczka cukru (do zaczynu) +ok. 30-40g do ciasta (ja do ciasta dałam stewię a do zaczynu cukier)
1/4 szklanki letniego mleka
olej do smażenia
łyżkę mąki, łyżeczkę cukru, drożdże i mleko wymieszać w misce, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 10-15min. do wyrośniętego zaczynu dodać pozostałą mąkę, cukier (stewię) i jajko, wymieszać i ponownie odstawić na ok. 20 min do podwojenia objętości. na patelni rozgrzać olej (użyłam jednej stołowej łyżki) i kłaść racuszki, zmiejszyć ogień, przykryć patelnie pokrywką i smażyć racuchy ok. 2 min z każdej strony. smacznego :)
kocham Cię za ten przepis, właśnie nigdy sama nie robiłam, bo wydawało mi się, że jednej porcji się nie da. a uwieeelbiam takie robione przez moją babcię, tylko jej produkcja wyżywiłaby całe wojsko :D
UsuńMoje ulubione :)
OdpowiedzUsuńpysznie dzisiaj u Ciebie
OdpowiedzUsuńZdrowiej :*
OdpowiedzUsuńŚniadanie obłędne, racuchy z pudrem to taki pyszny i klasyczny zestaw :)
Racuszki pierwsza klasa :) zycze zdrowka!
OdpowiedzUsuńDrożdżowe racuchy.... smak dzieciństwa i stołówki w mojej szkole <3
OdpowiedzUsuńZdrowiej, no! Raz a dobrze!
ale puszyste <3
OdpowiedzUsuńZdrowiej! :) Ja też czuję się średnio, ale nie zamierzam opuszczać szkoły.
OdpowiedzUsuńRacuszki wyglądają naprawdę wspaniale! Ja rzadko kiedy robię drożdżowe, to moja drożdżo-fobia - do wyleczenia ;p
mniam, uwielbiam racuszki drożdżowe mojej babci ;) twoje też takie pulchne i z cukrem pudrem jak lubię ;)
OdpowiedzUsuńMniam mniam! <3
OdpowiedzUsuńZdrowiej kochana! :)
mm smak mojego dzieciństwa!:) jeszcze z jabłkami bardzo lubię:D
OdpowiedzUsuńzdrówka:*
po takich obłędnych placuszkach na pewno poczułaś się lepiej! :) ach, coś pysznego!
OdpowiedzUsuńcudne ^^
OdpowiedzUsuńPorywam jednego :)) pamiętam jak zajadałam się zawsze takimi, gdy babcia je zrobiła, mmm, stare dobre czasy..
OdpowiedzUsuńAle pyszniutko wyglądają :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej zdrowiej! :)
Uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej!
od razu widzę dom babci przed oczami
OdpowiedzUsuńwskakuj w ciepłe skarpetki i pij ciepłą herbatkę ;*
Drożdżowych racuszków jeszcze nie jadłam, przepis ;>?
OdpowiedzUsuńpodawałam już wyżej
Usuńnajgorsze w drożdzach jest to czekanie :<
OdpowiedzUsuńOch... Racuszki :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć!
Wieki nie jadłam racuchów!.
OdpowiedzUsuńZdrówka!.
w domu najlepiej, cieplutko, lepiej się doleczyć do końca ; )
OdpowiedzUsuńŁe tam takie na suchooo :)
OdpowiedzUsuń