~żytnie gofry z philadelphią milka / sosem owocowym~
Moje trzecie gofry w życiu ^^ Jestem z nich dumna, bo były totalnie improwizowane :D Miałam robić z przepisu Ash, ale zapomniałam go sobie przepisać i robiłam 'na oko' :D Wyszły pyszne i chrupiące! Chyba na nowo polubię się z moją gofrownicą :)
Trzecie? Musisz nadrobić zaległości! ;p
OdpowiedzUsuńJa z nową narazie się kocham:D
OdpowiedzUsuńgofry zawsze pyszne! ;D
OdpowiedzUsuńAaaa, Twoje zdjęcia jak zwykle sprawiają, że mam ochotę rzucić się na swojego laptopa ♥
OdpowiedzUsuńSama robiłam gofry bodajże dwa razy...
Gofry!
OdpowiedzUsuńPrzyjedziesz do mnie je zrobić?
improwizowane są najlepsze!!
OdpowiedzUsuńmuszę się wybrać po tą milkową philadelphie
Wszystko robione na "oko" wychodzi najlepiej ;).
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszły, i znowu kusisz tym sosem owocowym *.*
OdpowiedzUsuńa pamiętasz przepis na nie?:>
OdpowiedzUsuńtrzecie? robiłam gofry x razy, a i tak są dalekie od ładnych :P
OdpowiedzUsuńprzez Ciebie naprawde w koncu je zrobie :D wygladaja idealnie!
OdpowiedzUsuńaaaaa, ja chcę moją gofrownicę tu i teraz! te gofry są cudowne! jeszcze z takimi dodatkami<3
OdpowiedzUsuńA ja całkiem zapomniałam o gofrach :) Musze zrobić..
OdpowiedzUsuńPysznie się prezentują...
OdpowiedzUsuńi porywam tego z sosem owocowym :P
porywam tego z philadelphią <3
OdpowiedzUsuńUdana ta improwizacja :) Ten z sosem wygląda przepysznie *.*
OdpowiedzUsuńwybieram z philadelphia!
OdpowiedzUsuńWyglądają super! Robisz śliczne zdjęcia, i masz super przepisy ;)
OdpowiedzUsuńPrzecudne...Milka mmmm...pycha! Szkoda, że w moim mieście taka droga ;/
OdpowiedzUsuńjeja, musiały być bardzo słodkie. *.*
OdpowiedzUsuńpysznie :)
och wow!;) ja poproszę tego z serkiem philadelpia:D
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam gofrów ale na pewno kiedys spróbuję!
OdpowiedzUsuńWpadniesz do mnie? :3
o już dawno nie jadłam gofrów, mm pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńPyszota *.*
OdpowiedzUsuńgoffffffffry <3
OdpowiedzUsuńimprowizowane ale za to jaki efekt ! :D
OdpowiedzUsuńIdealne gofry! Ja poproszę tego z tym cudownym sosem owocowym! Którym się zachwycam już któryś raz... wiem, wiem, nie moja wina! :D Ja pod choinkę dostałam gofrownicę i niedługo muszę z niej skorzystać. Tak się czaję i czaję do niej, i coś się przyczaić nie mogłam, ale niedługo się za to koniecznie wezmę :)
OdpowiedzUsuńoooo, gofry! jak dawno nie jadłam gofrów! ostatnio jak robiłam to wyszły mi jak podeszwa buta:< będę musiała w końcu zrobić! :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, wersja na oko nie zawodzi i wychodzi najpyszniej :) Porwałabym gofra, bo cierpię na brak gofrownicy :<
OdpowiedzUsuńTakiego z sosem to bym zjadła z chęcią... :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę posiadać tę milkę.... wygląda pysznie
OdpowiedzUsuńja muszę w koncu się za nie zabrać, bo mi ciagle nie wychodziły ,ale praktyka czyni mistrza ;d
OdpowiedzUsuńtwoje są super , i te dodatki *-*
mona prosić o przepis?:))
OdpowiedzUsuńjasne :) na 4 gofry, czyli dla siebie i jeszcze dla kogoś :) :
Usuń-pół szkl mąki ( u mnie żytnia 720 )
-pół szkl mleka ( potem dałam jeszcze spory chlust, bo ciasto wydawało mi się zbyt gęste)
-łyżeczka proszku dp
-4 tabl stewi (rozkruszone. lub 2 łyżki cukru)
-łyżka oliwy/oleju
-pół jajka ( zważyłam całe jajko, potem je rozbełtałam i odlałam potrzebną połowę )
w miseczce wymieszać mokre składniki (mleko, oliwę, pół jajka). w osobnym naczyniu połączyć suche (mąka, proszek dp, stewia/cukier) dodać mokre do suchych wymieszać. wylewać ciasto na dobrze rozgrzaną gofrownicę (ja włączyłam ją już gdy zaczęłam przygotowywać ciasto) i piec gofry. czas zależy od mocy gofrownicy, moja ma 750W i piekłam je około 12-15 min. smacznego :)