Po dzisiejszej próbie poloneza w butach na obcasie nogi mi odpadają! :D Bal już w sobotę, z jednej strony się denerwuję, a z drugiej to już nie mogę się doczekać :)
łoooo matko bo buty na obcasie to zuo. ja na studniówkę kupuję kolejne vansy o i tyle. ale na komers w gimbazie wyszykowałam się że hoho, szpilki, mała czarna, czerwone usta szmery bajery tylko po to żeby po polonezie zdjąć buty i tańcować aż do rozdarcia rajtuz-i to Ci również polecam :)
Dziękuję za odwiedziny i komentarz :) Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim. Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)
Uwielbiam płatki z mlekiem :) A ta granola ach..pyszna pewnie :)
OdpowiedzUsuńMmm granola z mlekiem<3
OdpowiedzUsuńProsto i pysznie :D
zazdroszczę Ci tego balu! :))
OdpowiedzUsuńa domowe granole sa najlepszee pod słońcem:)
Domowa granola i ciepłe mleko idealne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńja sobie chyba jakąś melisę przed balem wypije : D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciepłe mleko, nawet samo ;)
OdpowiedzUsuńJak się dorwę do piekarnika (nieprędko) to granola jest na pierwszym miejscu! :)
OdpowiedzUsuńJa tam na bal nie idę. W sukienkę mnie nawet siłą nie wcisną. ;p
Nie ma się czego bać raczej :)
OdpowiedzUsuńZnowu ta domowa granola, mmm, już niedługo i u mnie!
Ale pyszności ^^
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy w piątek życzę :p
Zapraszam do siebie:)
Muszę muszę muszę upiec w końcu granolę :D Pysznie i proste śniadanie :)
OdpowiedzUsuńTeż bym się nie mogła doczekać balu ;)))
takie imprezy sa bardzo fajne :))
OdpowiedzUsuńta granola wyglada pysznie!
Domowa granola z ciepłym mleczkiem, pycha!
OdpowiedzUsuńwstawisz zdjęcie jak będziesz wyglądać ? :)
OdpowiedzUsuńwstawię, ale w niedzielę, po balu :D teraz nie pokaże, tajemnica ^^
Usuńbyłam na moim balu balerinkową mniejszością... pochwalisz się strojem? :3
OdpowiedzUsuńu nas poloneza TRZEBA tańczyć na obcasach -.- jasne, pochwalę się :D ale ja już wyżej pisałam, w niedzielę po balu :P
Usuńzazdroszczę domowej granoli. ;)
OdpowiedzUsuńaale kusisz tą domową granolą! :))
OdpowiedzUsuńpamiętam, też mnie nogi bolały po polonezie :D ale później już praktycznie cały czas tańczyłam boso :D:D
uwielbiam wszelkiej maści bale i imprezy!
OdpowiedzUsuńsukienka i wysokie szpilki <3 cóż ja bym mogła chodzić codziennie tak ubrana :D
oo dobrze, że mi przypomniałaś o granoli, bo już się tamta skończyła :D
OdpowiedzUsuńale cudne miałaś to śniadanie!;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam domową granolę z mlekiem ♥
OdpowiedzUsuńZazdroszczę balu, ja chcę jeszcze raz moją studniówkę :D
Prosto, ale za to jak pysznie ;D
OdpowiedzUsuńsuper blog :3
OdpowiedzUsuńobserwuje,i licze na rewanż.
http://perspective-view.blogspot.com/
uwielbiam takie pysznosci ;)
OdpowiedzUsuństudniowka.... oh ;)
OdpowiedzUsuńmniam ,ale pychotka , z ciepłym mleczkiem wszystko jest smaczne <3 i domowa granola - bosko !
OdpowiedzUsuńłoooo matko bo buty na obcasie to zuo.
OdpowiedzUsuńja na studniówkę kupuję kolejne vansy o i tyle.
ale na komers w gimbazie wyszykowałam się że hoho, szpilki, mała czarna, czerwone usta szmery bajery tylko po to żeby po polonezie zdjąć buty i tańcować aż do rozdarcia rajtuz-i to Ci również polecam :)