sobota, 19 września 2015

.1085. bułeczki na sobotę

~"bułeczki" dyniowe podane z domowym dżemem borówkowym i wegańskim sosem czekoladowym~




Mamy weekend! Jednak ja zbytnio nie odpocznę :( Cały mam już zaplanowany i niestety prawie wcale nie ma miejsca na odpoczynek...
Dziękuję za wczorajsze komentarze :) Jedna osoba napisała coś do czego treści odniosę się w tym poście, a nie w samej odpowiedzi pod poprzednim postem, bo uważam, że to ważny temat który mozna poruszyć :)
"(...)Ale kurczę, tak na przykład czekolada ritter, albo milka oreo. Nie powiesz mi że Ci nie smakują? (powiesz...?!) Nie będzie Ci ich brakowało? Nie będziesz czuć się ograniczona? Zawsze będziesz miała czas na wegańskie gotowanie? Jajka?! Jak zrobisz puszyste omlety bez jajka? Wybacz ciekawość, ale zawsze chciałam poznać odpowiedzi na te pytania do wegan (...)"
Szczerze mówiąc do słodyczy jakoś mnie nie ciagnie, zamiast milko oreo wolałabym zjeść gorzką czekoladą, która smakuje mi o wiele bardziej. Btw., Ritter ma dwa rodzaje (albo i trzy?) wegańskiej czekolady :) Punkt drugi - wegańskie gotowanie. Nie wiem czym różni się od "nie-wegańskiego". Nie jest ani troche bardziej skomplikowane czy czasochłonne. Wystarczy wiedzieć jak powienien wyglądać dobrze zbilansowany posiłek, a gotowanie będzie łatwe i przyjemne :) A jajka...Od dłuższego czasu mnie one dosłownie obrzydzają i nie pamiętam kiedy jadłam w formie gotowanej czy smażonej, jedynie dodawałam do ciast itp., gdzie nie były widoczne i wyczuwalne :P Puszysty omlet nie jest piorytetem w moim życiu, dam sobie bez niego radę ;) Zawsze można stworzyć przepis na omlet w wersji wegańskiej. I najwazniejsze - nie, nie będę czuć się ograniczona. Jeśli miałabym się tak czuć nie wybrałabym weganizmu. Wręcz przeciwnie - sądzę, że odkryje wiele nowych smaków i potraw :) Nasza dieta powinna być czymś przyjemnym, a jesli jest inaczej to znaczy, że coś trzeba w niej zmienić :) To tyle ode mnie na dzisiaj, mam jeszcze tylko przepis na bułeczki :) GO VEGAN! :)

PRZEPIS /1 porcja/
~60g mąki gryczanej (lub innej dowolnej)
~1/3 łyżeczki gumy guar Naturalna Spiżarnia
~125g gęstego puree z dyni
~łyżka syropu klonowego (lub więcej do smaku)
~2-3 łyżki mleka roślinnego jeśli ciasto będzie za gęste
~1/2 łyżeczki BG proszku do pieczenia

Mąkę, gumę guar i proszek mieszamy. Dodajemy pozostałe składniki i mieszamy dokładnie. Przekładamy masę do foremki (u mnie silikonowa w trójkątnym kształcie) i pieczemy 20-40 minut w zależności od wybranej foremki w 180*C. Najlepiej po 20 min wbić patyczek szaszłykowy w ciasto i jeśli będzie mokry i oblepiony trzeba jeszcze je dopiec. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Smacznego! :)

15 komentarzy:

  1. Wegańsko nie znaczy nudnie, niesmacznie czy czasochłonnie. Udowodniłaś do idealnie dzisiejszym śniadaniem. Podziwiam Cię za taką decyzję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm ja też tak myślałam o byciu wegan, że to mnóstwo wyrzeczeń i praktycznie nie ma co jeść, ale odkąd zaczęłam się kręcić po wegańskich blogach kulinarnych to przyznać muszę, że podziwiam. Takie kombinacje, modyfikacje przepisów tradycyjnych, a to wszystko jednocześnie zwykle bardziej mi smakuje. I tak niekiedy nawet się zastanawiam, czy nie spróbować np. tygodnia wegańskiego, bo na sam zapach mięsa robi mi się niedobrze ;)
    Bułeczki w pięknym kolorze, kolejna osoba kusi mnie dziś dynią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę takie zrobić, pyszności <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają smakowicie i to bardzo;)

    OdpowiedzUsuń
  5. taka postawa mi się podoba! teraz można wszystkie dania przyrządzić w wersji wegańskiej, ja ani razu jeszcze za niczym nie tęskniłam :) GO VEGAN!!!! o tak <3
    fantastyczne bułeczki, dynia zaczyna rządzić w naszych kuchniach! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo, że do wegetarianizmu mi daleko, to podziwiam Cię i popieram tą decyzję w 100 %
    A za przepis bardzo dziękuję, akurat mąka gryczana jest, a mama dynię dzisiaj mi kupi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj wieczorem zaglądałam pod wczorajszy post sprawdzić, czy mi odpowiedziałaś, po czym wchodzę dziś i proszę, pełna odpowiedz, bardzo dziękuję! Nie wiedziałam, że ritter ma wegańskie propozycje! Wegańskie gotowanie postrzegam o tyle za trudniejsze, że taką np. soczewicę trzeba długo gotować. Dobrze czytać, a tym samym podziw rośnie, jak czytam, że nie będziesz sie czuła w żaden sposób ograniczona! Naprawdę, chylę czoło i jeszcze raz dziękuję za tak wyczerpująca odpowiedź ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co ;) Weg(etari)anizm jest na prawdę fajny i warto spróbować :)
      Soczewica gotuje się akurat najszybciej ze wszystkich strączków - 15 minut :P Tyle co ryż/kasza....Więc zły przykład :P Ale jeśli chodzi np. o fasolę to mozna ugotować więcej i przechowywać w lodówce, zamrozić :) Poza tym te 2-3h nie stoję przy garnku tylko zajmuj się innymi codziennymi czynnościami :)

      Usuń
    2. W razie potrzeby można z resztą kupić muszkę, jeśli nie mamy wyjątkowo czasu ^^
      Ja dzięki blogom pokochałam wegańską kuchnię :)
      Mięso jem bardzo rzadko (raz na 2 tygodnie) i wcale mi go nie brakuje.
      A co do nabiału i słodyczy, może ich trochę brakować, ale są dużo lepsze zamienniki przecież :D A największy plus to samopoczucie. Lepsze trawienie, więcej energii, piękniejsza cera , skóra....
      Nie jestem weganką, ale kocham tą dietę całym sercem i ciałem :) Gratuluję Martyna decyzji!

      Usuń
  8. Martynko! A jeśli nie mam gumy guar, czym mogę ją zastąpić? :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)