niedziela, 21 września 2014

.749. dynia i maliny (i znowu kokos...)

~dyniowe kokosowe* ciasto fasolowe z malinami ; zielona herbata kaktusowa~
*z mąką kokosową



Tato wczoraj przywiózł mi ok. 8 kilogramów malin! Taaak, sama o nie prosiłam, ale pamiętam jak mówiłam "no weź tak ze 2-3 kilo"... Cóż, w kuchni siedziałam do północy prawie i przetwory robiłam - dżemy, sok i jeszcze nalewkę planuję :3 A wykorzystałam tylko połowę zasobów. Z drugiej połowy część zamroziłam, a część wylądowała w dzisiejszym śniadaniu, ale jeszcze 3/4 wielkiego wiadra zostało... Nie żebym narzekała :D ZJE SIE! 

28 komentarzy:

  1. Pracowity dzień przy malinkach Cię czeka, ale jaki smakowity :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jak chcesz to podam adres i mi podeślesz ;) tyle malin - mnóstwo radochy :D
    dynia, kokos, maliny - cudowny wypiek! nic dodać, nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też chciałabym zostać tak obdarzona!! :) a wypiek rewelacyjny- jestem mega fanką dyni! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 8 kg malin?! Nie za dobrze Ci? :D
    Ale akurat malin to chyba nigdy nie za dużo, zwłaszcza że wszelkie przetwory malinowe są przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dynia ostatnio u Ciebie króluje :)
    A z malinami chętnie pomogę!

    OdpowiedzUsuń
  6. 8 kg malin? ja byłabym w raju, w tym roku jakoś wyjątkowo mało miałam z nimi do czynienia ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak nie masz co z tymi malinkami zrobić to chętnie przyjmę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj jak ja bym chciala taka przesylke distac od taty! :D
    Dynia i kokos to wspanialy duet :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo mamuniu, tyle malin? Ja też chcę!! <3
    Świetnie się prezentuje te ciasto, a jaką fasolę dałaś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaazdroszczę, choć powoli zaczynam mieć dość robienia przetworów :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ale ma boską strukturę! wygląda przesmacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale Ci zazdroszczę tych malinn ! podziel się :D
    a ciasto genialne, tak pięknie popękało :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pyszności, idealne na jesień. :)
    A maliny uwielbiam, masz szczęście, że jeszcze Ci zostało prawie wiadro :D he

    OdpowiedzUsuń
  14. nie, nie ZJE SIE tylko PODZIEL SIE! haha:D ciastem też możesz:>

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę ! Możesz oddać mi trochę malin ;D !

    OdpowiedzUsuń
  16. W malinowym raju byłaś :D Zapasy zrobione więc teraz spokojnie możesz czekać na jesień ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie ostatnio non stop dynia...;)
    Nominowałam Cię do zabawy, po szczegóły zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Łooooo tyyle malin! Błagam o chociaż słoiczek ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojej, z checia zajelabym sie malinami w kuchni. Niesamowite jest otworzyc w sordku zimy zamrozony pojemniczek malin i zjesc pyszny koktajl z nich zrobiony. ;)
    pozdrawiam, ja wciaz suzkam inspiracji to pisania bloga, ale jzu dzis zapraszam:
    http://fitolus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. ja nie lubię jak proszę czegoś np. te 2-3 kilo a dostaję wiele, wiele więcej ;p ale no kurczę malinami bym nie pogardziła, ty tam prawdziwy malinowy raj miałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ależ Ci zazdroszczę tych malin, pojęcia nie masz! Ciasto wygląda przesmacznie, trochę jak popękany serniczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. To ja tak całkiem podobną sytuację miałam z jagodami..."Płakałam", że nigdzie nie ma i że bym zjadła, to mi tata 7 litrów przyniósł do domu :) Masz rację, nie ma co narzekać, trzeba zajadać! :D
    Mam nadzieję, że podzielisz się przepisem na ciacho? Bo wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Tyle malin, jak ja Ci zazdroszczę! Bardzo podobają mi się dzisiejsze zdjęcia, fotogeniczny kubeczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Trzeba było się podzielić tymi malinkami! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)