piątek, 14 sierpnia 2015

.1049. w raju...słowackim

~kawowe puddingi z kaszy kukurydzianej na jogurcie sojowym z domowym dżemem rabarbarowo-różanym~


Wczoraj mieliśmy spokojny dzień.  Zwiedziliśmy skansen, potem wybraliśmy na "przejażdżkę" tratwa po Oravie i zobaczyliśmy zamek który zwiedzalismy poprzedniego dnia z dołu. .. :) Dzisiaj opuszczamy Liptovski Mikulasz i udajemy się do Bratysławy gdzie trochę pochodzimy po mieście,  pozwiedzamy a następnie czeka na nas nocleg w nietypowym miejscu...napisze wam o tym jutro :)


Zdjęcia ze Słowackiego Raju :) Wybraliśmy i tak jedną z łatwiejszych tras, a miejscami trasa byla bardzo "hardorowa", zresztą zobaczcie sami :)











Przerwa na lunch :D





To na szczęście nie była częśc trasy :D




Po ciężkim dniu...lody ^^


Wczorajsze zdjęcia:












W drodze powrotnej zobaczyliśmy i wodospad






12 komentarzy:

  1. Mega ciekawe śniadanie! I dżem wygląda pysznie! Wow, ten wodospad wygląda niesamowicie *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. super :)

    http://lifeofangiee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tak zatęskniłam za kukurydzianą, że dzisiaj też sobie sprezentowałam, a te zdjęcia to rzeczywiście raj :)

    zachęcam do wzięcia udziału w konkursie :) http://foodmania-przepisy.blogspot.com/2015/08/konkurs-pozegnanie-wakacji-z-owocowym.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę takich krajobrazów *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. po zobaczeniu pierwszych zdjęć, zresztą po kolejnych też, ja się pytam jak można nie kochać, albo chociaż lubić, gór? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. co tu dużo mówić, PRZEPIĘKNIE! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wypoczywaj, wypoczywaj żeby siły mieć dużo na Warszawę :D!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne ujęcia! Już się przestraszyłam tego zawalonego drzewa!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio co chwilę przygotowuję pudding na śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdjęcia są świetne a kawowe puddingi rewelacja;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Też chcę do tego raju, a ten pudding to musisz mi zrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo Przełom Hornadu :D Poznaję, parę lat temu tam byłam i było to dla mnie ekstremalne przeżycie :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)