Dzisiaj będzie chyba najcięższy dzień w całym tygodniu...Mam sześć lekcji, a na trzech z nich czekają mnie sprawdziany/kartkówki...Wczoraj prawie wcale nie miałam czasu dla siebie, znalazłam może max. godzinę z czego połowę przeznaczyłam na przygotowanie czegoś do jedzenia...Resztę czasu siedziałam zamknieta w pokoju nad książkami...Poszłam spać o nieprzyzwoitej porze (w sumie to nie opłacało mi się iść spać...), jestem wykończona, czuję się i wyglądam jak zombie, a najgorsze że nie pamiętam prawie nic z wczoraj i nie wiem jak napiszę te prace... :(
Hej, ślę Ci wirtualne uściski i trochę siły, na pewno nie będzie tak źle.. ja już zrezygnowałam z przesiadywania po nocach, bo to przynosiło koszmarne skutki w samopoczuciu. Trzymam kciuki i informuję, że uwielbiam Twoje omlety <3
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki ;)
OdpowiedzUsuńA śniadanie idealne na rozpoczęcie ciężkiego dnia ;)
świetny omlet, wygląda niebanalnie :)
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się, jestem pewna, że dasz radę! pamiętaj też, ze oceny to nie wszystko! :* trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńTa cukinia wygląda w nim super! :)
OdpowiedzUsuńCukiniowego nie jadłam ale z moim szczęściem nie udałby mi się przewrócić :P
OdpowiedzUsuńjej, to współczuję Ci. Nauczyciele czasem nie mają serca, 'przecież mają prawo zrobic kartkówkę z 3 ostatnich lekcji'... Mam nadzieję, że dałaś radę ;)
OdpowiedzUsuńPo takim śniadaniu wszystkie sprawdziany na pewno poszły Ci dobrze :)
OdpowiedzUsuńWytrzymaj jeszcze do piątku :*
OdpowiedzUsuńTo te niefajne oblicza szkoły, ale ja w takich chwilach zwykle odpuszczalam... Mam nadzieje ze poszło Ci o dobrze :*
OdpowiedzUsuńO ludzie, te pestki dyni kuszą! :D
OdpowiedzUsuń