~kaszka gryczana z borówkami i domową tahini~
Chyba czas się pożegnać z letnimi owocami i powoli przyzwyczajać się do jesiennych? :( Od kilku dobrych dni bez przerwy pada, chyba niedługo dostanę jesiennej depresji...Gdzie moje słońce?! :(
P.S. Na zdjęciowego bloga dodałam ostatnio 3 posty ze zdjęciami z wakacji - jest tam kilkanaście zdjęć które nie były publikowane na tym blogu więc zapraszam - KLIK
P.S.2. Na chili&sugar dodałam przepis na najlepsza i najzdrowszą czekoladę na świecie (który obiecałam już jakiś czas temu ;))! Musicie spróbować :) KLIK TUTAJ lub na zdjęcie.
Poza tym ten przepis możecie znaleźć również w magazynie Lubelskiej Blogosfery Kulinarnej AROMAT, który mam przyjemność współtworzyć :) Zapraszam do obejrzenia jesiennego wydania - dużo dobrych przepisów i dobrych tekstów :) Kliknij na zdjecie poniżej...lub TUTAJ :)
domowa tahini... mmmm!
OdpowiedzUsuńo nie nie nie, borówki jeszcze pociągną (przynajmniej taką mam nadzieję), a zawsze, kiedy mocno przyciśnie za ich brakiem można się pokusić o mrożone. niemniej, kaszka wygląda obłędnie(;
OdpowiedzUsuńmuszę Ci powiedzieć, że wczoraj wieczorem siedziałam na Twoim blogu, przejrzałam wszystkie sesje zdjęciowe i jestem pod wrażeniem, masz smykałkę, nie ma co! :*
Też brakuje nam słońca :((( Ale jesień jest równie [piękna jak lato! :) A twój przepis na czekoladę jest bajeczny!
OdpowiedzUsuńAle szpanujesz tą tahini, wszyscy zazdroszczą :D i borówki! Ledwo minął na nie sezon, a ja już mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńDo czekolady mnie na szczęście aktualnie nie ciągnie. Ale takie śniadanie bardzo chętnie bym za to zjadła :)
OdpowiedzUsuńna szczęście dziś w Lublinie jest trochę słońca :) ale co racja to racja, ciężko mi się rozstać z letnimi owocami :(
OdpowiedzUsuńJa też się już powoli przestawiam, bo pojemniczek malin za 10zł niee, choć tak bardzo wołają "kup mnie" ah, te ceny >.<
OdpowiedzUsuńMiseczkę, biorę w całości :D
Oh,będę tęsknić za letnimi owocami ale czas przywitać jesienne :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taki słoiczek Twojego tahini... ( o mamo! <3)
OdpowiedzUsuńTahini uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńpyszne smaki :)
Domowa czekolada? Wooow, robiłam tylko blok, może się odważę :P
OdpowiedzUsuńJa już chwilę nie mam borówek... za to malin pod dostatkiem! :)
OdpowiedzUsuńTa czekolada brzmi przepysznie - ja poproszę paczkę z kawałkiem na spróbowanie! :D
Ta czekolada wydaje się być geeenialna :D
OdpowiedzUsuńjak pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńJeej, widzę że Ci się powodzi! Pozazdrościć :D
OdpowiedzUsuńSmacznie :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuń