~dyniowe "ciasto" z preparowanej jaglanki, gryki i amarantusa z pestkami dyni prażonymi w ksylitolu i cynamonie oraz z wegańskim sosem czekoladowym~
W sumie nie wiem od czego zacząć ten post...W sumie mam niewiele czasu (szkoła szkoła zaraz!) więc może nie będę owijać w bawełnę :) Dzisiaj jest moja druga rocznica wegetarianizmu! :) Ale szybko ten czas leci :) Wcale nie żałuję tej decyzji, wręcz przeciwnie. Jednak od pewnego czasu czułam, że wegetarianizm to dla mnie za mało. Być może stałam się bardziej świadoma. Świadoma tego, jak produkcja nabiału czy jaj wygląda na prawde oraz tego, jak te produkty wpływają na mój organizm. Dlatego postanowiłam w końcu przejść na dietę w pełni roślinną. Jeśli mam być szczera - planowałam to od dawna, wiedziałam, że zrobię to właśnie tego dnia i nie krzyczcie, że po co zwlekać etc...Moim zdaniem "lepiej późno niż wcale", a poza tym czy jest lepszy sposób na uczczenie kolejnego wegetariańskiego roku niż przejście na weganizm? No właśnie ;) Jest to mały krok, a jestem pewna że zmieni wiele w moim zyciu. Mam nadzieję, że będą to zmiany na lepsze :) Bądźcie więc już przygotowani, że na blogu pojawiać się będą od teraz już tylko wegańskie przepisy. A...i cóż, chili&sugar już niestety nie będzie...Nie usuwam bloga, ale nie będzie już dłużej aktualizowany...Jednak nie martwcie się, bo mam "nagrodę pocieszenia" :) Ale o niej już niedługo :)
PRZEPIS /1 porcja/
~30-40g preparowanych ziaren (u mnie mieszanka jaglanki, gryki i amarantusa)
~125g puree z dyni
~1/2 łyżeczki BG proszku do pieczenia
~łyżka pestek dyni z ksylitolem i cynamonem naturalnaspizarnia.pl
Trzy pierwsze składniki mieszamy i przekładamy do foremki. Na wierzchu posypujemy "ciasto" pestkami dyni. Wkładamy je do piekarnika rozgrzanego do 180*C i pieczemy ok. 30-35 minut. Podajemy z ulubionymi dodatkami, u mnie wegański sos czekoladowy od naturalnaspizarnia.pl. Smacznego! :)
Wygląda apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńLubię preparowaną jaglankę, zjadam nawet na "surowo" w sensie bez żadnych dodatków, a w takiej zapiekanej formie to chyba jakiś fenomen :) ej, ja wiedziałam, że Ty się zamienisz w wegankę, czułam to ! A - i gratuluję drugiej rocznicy :* czekam na nagrodę pocieszenia :P
OdpowiedzUsuńszkoda, bo bardzo lubiłam chili&sugar, ale jestem pewna że wegańskie przepisy w Twoim wykonaniu tez będą genialne więc czekam z niecierpliwością ;)
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie ! http://sleeplessincracow.blogspot.com/
ciekawa jestem tej nagrody pocieszenia.
OdpowiedzUsuńŚniadanie jak zwykle genialne: )
wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńBloguj po wegańsku, załóż nowego bloga i trzymaj się weganizmu. Mi też kiedyś odechciało się mleka z ropą i mięska z hormonami. Nie żałuję. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńAmbitnie przejść na same rośliny! powodzenia i dbaj siebie :)
OdpowiedzUsuńWow, gratuluję decyzji no i życzę aby wyszła na zdrówko :*
OdpowiedzUsuńO, to gratuluję mocno decyzji (mega dobrej ;p) i... no i w sumie, to czego życzyć - roślin, kolorów i zdrowia XD
OdpowiedzUsuńaaaa, czekałam na to!!! :* nawet nie wiesz jak się cieszę! :D buziaki!
OdpowiedzUsuńno to teraz bedzie moj ulubiony blog widze!!!!! a 125 gram pueree z dyni to ile jest tak mniej wiecej lyzek?szkalnki ?
OdpowiedzUsuńHmm chyba ok. 1/2 szkl ;)
Usuńnie jadłam nigdy preparowanej jaglanki :D
OdpowiedzUsuńSkąd ja to wiedziałam :D jeżeli dobrze się czujesz tak odżywiając, no to się bardzo cieszę :) no i gratuluje rocznicy :D
O matko,preparowana jaglanka to jest coś obłędnego a w takiej formie to już miazga!
OdpowiedzUsuńDecyzja dotycząca weganizmu myślę, że słuszna, trzymam za Ciebie kciuki! :
OdpowiedzUsuńAle to, że masz zamiar opuścić chili&sugar już mniej mi się podoba :/ Mam nadzieję, że Twoja niespodzianka to wynagrodzi <3
Cóż, jeśli czujesz się dobrze i wygodnie z tym jak i co jesz, to kto Ci będzie zabraniał? W końcu pełnoletnia laska jesteś :D Ale kurczę, tak na przykład czekolada ritter, albo milka oreo. Nie powiesz mi że Ci nie smakują? (powiesz...?!) Nie będzie Ci ich brakowało? Nie będziesz czuć się ograniczona? Zawsze będziesz miała czas na wegańskie gotowanie? Jajka?! Jak zrobisz puszyste omlety bez jajka? Wybacz ciekawość, ale zawsze chciałam poznać odpowiedzi na te pytania do wegan. I tak porównując Twoje staaare, bardzo bardzo stare posty, to trzeba przyznać że dużo się zmieniłaś, nie tylko potrawy zrobił się bardziej wymyślne, wpisy też się zmieniły. I właśnie dziś według mnie osiagnęłaś taki ''punkt kulminacyjny'', teraz bardzo brzydko powiem i możesz się ze mną nie zgodzić, zrozumiem, bo inaczej powiedzieć nie umiem, udziwnienia, czyli weganizm. Ale jak już mówiłam to Twoje życie ja Twoją decyzję szanuję. Rozpisałam się bo długo czytam Twojego bloga i też odczuwam ta zmianę :D
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis. Szkoda, że nie będzie chili&sugar... :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie-10 nowych przepisów:
http://nackany-zeszycik.blogspot.com/
Gratuluję decyzji, choć rozmawiając z Tobą jakoś podświadomie byłam pewna, że do weganizmu u Ciebie bliżej niż dalej, stąd nie jestem zdziwiona :) Powodzenia i dużo kreatywności życzę w kuchni!
OdpowiedzUsuńWszystko co ma pestki dyni wywołuje u mnie ślinotok :) Powodzenia na diecie wegańskiej ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję tej decyzji!!! Ja też chcę zostać weganką, ale mam się nie zgadza ... :P
OdpowiedzUsuńTo widzę zaczynasz kolejny etap życia, tak się właśnie zastanawiałam kiedy przejdziesz na weganizm, bo juz coś na spotkaniu wspominałas ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze nie usuwasz chilli&sugar, bo uwielbiam tego bloga ;)