~kokosowe* malinowo-bananowe pieczone kuleczki z korzeniem maca i amarantusem ekspandowanym podane z domową tahini~
*mąka kokosowa
Kiedy minęły te dwa miesiące? Nawet nie zauważyłam...Mimo tego uważam te wakacje za...w sumie nawet udane ;) Najbardziej chyba pod względem nowych znajomości, bo poznałam na prawdę masę nowych ludzi! Teraz trzeba wrócić do szarej rzeczywistości. Właściwie u mnie miało to miejsce już wczoraj, bo na stronie szkoły pojawił się już plan lekcji...i co tu dużo mówić - jest tragiczny -.- Mialam szczerą nadzieję, że po poprzednim roku, kiedy to siedziałam pół dnia w szkole, teraz będzie inaczej. No nie niestety - zawiodłam się i dalej będę siedzieć w szkole codziennie od 8.00 do 15.20 (z wyłączeniem środy kiedy mam na 8.55). Żyć nie umierać. W dodatku czeka mnie kilka nowych przedmiotów zawodowych oraz pozmieniali nam się nauczyciele :o :( #nienawidzemojejszkoły
Niestety ja nic na to nie poradze, a chciałabym. Zostaje mi tylko założyć nowe szpilki kupione wczoraj specjalnie na tę okazję, pójść do szkoły i zacząć nowy rok szkolny...
PRZEPIS /1 porcja/
~średni, dojrzały banan
~100g malin
~25g mąki kokosowej
~10g amarantusa ekspandowanego
~łyżka soku z cytryny
~1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
Banana i maliny rozgniatamy widelcem. Dodajemy wszystkie pozostałe składniki, mieszamy i formujemy z masy kulki. Układamy je na papierze do pieczenia i pieczemy ok. 25 minut w 180*C. Smacznego!
oczywiście, że chcemy przepis!
OdpowiedzUsuńTylko weź plasterki na odciski :*
Jak Ty to robisz, że Twoje masło sezamowe jest takie 'lejące się'? ;p Mi zawsze wychodzi tak potwornie zbite ^^
OdpowiedzUsuńWspaniale kuleczki:-P. Prosze o przepis. Kaska.
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie proszę o przepis,będę czekać! :) Pysznie to wygląda!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w roku szkolnym :)
OdpowiedzUsuńOo ja chce przepis :-*
mmm a korzeń maca ma taki cudowny smak, który urzekł mnie od pierwszego kęsa!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o przepis, bo wyglądają cudownie!
OdpowiedzUsuńTo faktycznie niezbyt ciekawa sytuacja :/ Ale nie trać wiary, może będzie lepiej niż myślisz! :)
Oczywiście, że chcemy przepis na kuleczki!!
OdpowiedzUsuńOby Cię tylko te szpilki nie obtarły tak jak conversy ostatnio. Nowe buty niestety mają to do siebie, że płatają nam figle. Trzymam mocno kciuki i przesyłam zapas energii na cały rok szkolny :*
jak najbardziej poprosze przepis :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jest przepis, bo wyglądają genialnie :D
OdpowiedzUsuńUważaj z tymi butami :D
O kurczę! Jakie pomysłowe - malinowe, z amarantusem i jeszcze pieczone, no niebo! :) Kurczę, mi też wakacje zleciały nawet nie wiem kiedy, ale nowe znajomości świadczą o tym, że jednak kiedyś miały miejsce :)
OdpowiedzUsuńA więc nie tylko ja dostałam plan z tylnej części ciała :///
OdpowiedzUsuńAle kulki wyglądają zachęcająco, i polewa tahini! Mmmm...
http://worshipingmornings.blogspot.com/
udanego roku szkolnego :*
OdpowiedzUsuńa te kuleczki?! przecudne, zrobię na pewno!
JA musze siedzieć w szkole we wtorki od 7.30 do 18.40... :(
OdpowiedzUsuńWyglądają idealnie!
OdpowiedzUsuńPozostaje mi tylko życzyć Ci dużo dużo wytrwałości :) będzie dobrze!
ciekawy pomysł na te kuleczki, oblane tahini wyglądają.. "Apetycznie :-)" :)
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze! :)
Wygląda smacznie ;-)
OdpowiedzUsuńPrzy takim planie aż wstyd mi, że narzekałam na swój. Przykro mi ;/
OdpowiedzUsuńA kulki genialne, świetny pomysł ;)