~pieczona owsianka z winogronami i masłem z nerkowców~
Niecodziennym dodatkiem są tutaj...winogrona. Jedne z nielicznych owoców których nie lubię...Na wernisażu jako część poczęstunku były właśnie te winogrona, z ogródka jednej z opiekunek. Skusiłam się na spróbowanie i bardzo mi zasmakowały :o Nawet powiedziałam Pani Renacie, że są pyszne, a ona zaraz spakowała mi do torby kilka kiści :D
Nie wiem jak ja przeżyje ten tydzień...Będzie mega ciężki...Sześć sprawdzianów / kartkówek? No jasne drodzy nauczyciele, wcale nie mam innego życia poza szkołą, innych obowiązków niż nauka i żadnych zainteresowań, wole siedzieć w domu i uczyć się całymi dniami -.- Poza tym w tym tygodniu będę się modlić na każdej lekcji żeby tylko nie zapowiedzieli nam kartkówek na następny tydzień, bo ostatnio co kolejny tydzień, to gorszy (pod względem szkoły...).
Ja też nie przepadam za winogronami, jedyne które naprawdę bardzo mi smakowały to z winorośli rosnącej przy mojej podstawówce :P mnie też zasypują sprawdzianami, a na wieść, że mamy już 5 nauczyciel śmieje się, że trudno, będziemy mieli 6. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie, dawno nie jadłam pieczonej owsianki <3
OdpowiedzUsuńale to masło z nerkowców..!!!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam winogrona ale tylko i wyłącznie zielone bez pestek.Ah jestem bardzo wybredna :p Wszystkich chyba męczą tymi sprawdzianami..ja też mam ich full.. Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńNiestety, takie jest życie ucznia ;). Śniadanie przepyszne!
OdpowiedzUsuńaa z tym masłem to rewelacja! :D
OdpowiedzUsuńej, ale u mnie podobnie jest z winogronami, niby nie ma tak, że ich nie lubię, ale tak jakoś, bardzooo rzadko je jem :D
OdpowiedzUsuńchcę.to.masło.już! zapewniłaś wszystkim dzisiaj ślinotok..(;
OdpowiedzUsuńnigdy nie rozumiałam tej nauczycielskiej spiny zarówno na początku roku szkolnego jak i pod sam koniec semestru.. i nie zrozumiem, mogę trzymać jedynie kciuki!
ja lubię winogrona, ale rzadko je jadam - koniecznie muszę spróbować takie na ciepło, zapiekane w owsiance :) i widzę moje ulubione masło <3
OdpowiedzUsuńjakoś winogrona jem tylko solo, ale ta Twoja owsianka wygląda tak pięknie że i w owsiance bym się na nie skusiła ;)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie za winogronami nigdy nie przepadałam :P Pieczone dobre?
OdpowiedzUsuńnie napisałaś nic czy Ci pieczone winogrona smakowały? ;) bo ja kiedyś piekłam coś z zielonymi i mega rozczarowanie.... ;p
OdpowiedzUsuńSmakowały ;)
UsuńJa tam lubię winogrona ale są niepraktyczne do śniadań, dlatego zazwyczaj zajadam się nimi solo :P
OdpowiedzUsuńW mojej szkole jest dokładnie to samo !
OdpowiedzUsuńŚniadanie wygląda bardzo smakowicie ,ale czy winogrona nie puściły soku ?
Genialne :) Nigdy nie zapiekałam winogron! :)
OdpowiedzUsuńMartyna, pisałaś coś niedawno o perypetiach z kolorem granatu, prawda? Sprzedaję (za darmo, taka promocja) więc mega pro tip - są dwie odmiany. Kiedy dopadniesz ciemny granat, taki czerwony, na skórce, oznacza to, że spodziewać się musisz prawdziwie granatowego smaku nasion, cierpkiego, ale aromatycznego. Jeśli zaś granat będzie blady o słabo nasyconym kolorze, to nasionka będą także blade, ale za to słodkie. W każdym razie bardziej polecam tego krwistego ;)
OdpowiedzUsuńTaaak już to ogarnęłam :D Mama mi powiedziała coś podobnego :D I ja też wolę te czerwoniaste, krrrrwiste! :3 <3
UsuńA ja włśnie lubię winogrona, ale o wiele bardziej te działkowe - pyszne, małle,słodkie kuleczki :D Faktycznie dużo dają :/ Powodzenia!
OdpowiedzUsuńWinogrona to najlepsze owoce na świecie, a nie! :D
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/