~owsianka na musie z persymony w słoiku po domowym maśle z nerkowców~
Wczoraj pisałam Wam że po dodaniu persymony do kremy jaglanego strasznie się rozrzadził...Dzisiaj z owsianką było to samo :( Chyba wystarczająco się zraziłam do persymony :( Jakoś przemęczę ostatnią sztukę i wiecej raczej nie kupie ;) Poza tym piekielnie słodki ten owoc, wiec kolejny minus :P
A wczoraj też...spadł śnieg! :o Nie sądziłam, że stanie się to przed początkiem grudnia, a jednak...I jakoś mnie to nie cieszy :( Zaraz będzie trzeba wyciągać zimową kurtkę i buty i będzie jeszcze zimniej :( Lato, gdzie jesteś?
Podoba mi sie domowe maslo z nerkowcow!
OdpowiedzUsuńŚniegu nie ma, a persymony już nie dopadłam :(
OdpowiedzUsuńja już i w butach i zimowym płaszczu chodzę :D ale w Lublinie ani śladu po śniegu, na szczęście!
OdpowiedzUsuńhaha, ja już od dawna chodzę w zimowej kurtce, a w Anglii wcale tak zimno nie jest jak w Polsce tzn. jest podobnie można powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńPomysł jest super:)
OdpowiedzUsuńKaki już takie jest. Musem z kaki można polać wierzch, ale wmiksowując je w owisankę to jasne, że ją rozrzedzi. Dlatego nigdy go nie miksuję z tylko polewam wierzch np.gofrów. :)
OdpowiedzUsuńja kaki uwielbiam, co prawda nigdy nie miksowałam jej ani z kaszą, czy kremem, bo właśnie jakoś tak nie pasuje mi konsystencją do tego xd wolę banana lub dynię :D ale jako oddzielny mus jest świetna, czy normalnie w kawałkach jako dodatek :)
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj też mróz :O >.<
Ja bardzo lubię ten owoc, ale raczej w formie dodatku, jako pokrojony, może usmażony na oleju kokosowym? :)
OdpowiedzUsuńJAk nie chcesz persymony to daj mi <3
OdpowiedzUsuńJa ją lubię, ale tylko solo! Ona jest piekielnie słodka :P
OdpowiedzUsuń