sobota, 2 maja 2015

marzec i kwiecień w moim telefonie

W kwietniu byłam strasznie zajęta i przez naukę niestety nie miałam czasu na opublikowanie migawek. Myślałam żeby już odpuścić zdjęcia z marca i maju dodać podsumowanie kwietnia, ale jednak marzec był ciekawym miesiącem - ze względu na mój wyjazd do Finlandii, więc postanowiłam połączyć dwa miesiące w jednym poście (znowu, wiem :D) :) Zdjęć jest sporo, na końcu tradycyjnie jeszcze kilka snapów, zapraszam do oglądania! :)

Pieczarki portobello - jeśli nie się mylę tutaj jadłam je nadziane tofu + ryż

Pamiętacie jak pisałam Wam o wypadku i mocnym rozcięciu palca? Na szczęście jest już dobrze, mogę w miare sprawnie się nim posługiwać, jednak okazało się, że przecięłam go tak "dobrze" że uszkodziłam nerwy i przez jakiś czas nie miałam czucia w miejscu nad i pod raną :o Teraz czasem gdy mocno wygnę palec do tyłu czy coś naciśnie na to miejsce gdzie było rozcięcie czuje ból :(

I...wyjazd do Finlandii! Tutaj dworzec wcześnie rano - ok. 5.40, czekamy na pociąg, następnie jedziemy do Warszawy, a stamtąd mamy samolot.

Już na Lotnisku w Warszawie, czekanie 3h na samolot...Jednak te 3h to nic! Podczas powrotu w Helsinkach spędziliśmy na lotnisku...7h.


Pierwszy raz widziałam śnieg z samolotu! Jaki to cudny widok! Jednak - lepiej popatrzeć niż poczuć ten chłód na własnej skórze ;)

Finlandia - Nurmes. Podczas porannego spaceru. Na zdjęciu jest zamarznięte jezioro ;) Wracając, żeby skrócić sobie drogę przeszliśmy przez nie ;) Tak tak! Tam jest to normalne, lód ma z metr grubości więc jest to też bezpieczne. Kilka razy widziałam nawet samochód jeżdżący po zamarzniętym jeziorze. Główną zimową rozrywką Finów jest 'ice fishing' (nie wiem jak to przetłumaczyć), które odbywa się właśnie na środku zamarzniętego jeziora.

Panorama zrobiona ze szczytu Ukko-Koli, tak - to "białe" to również zamarznięte jezioro ;)

Słodkości w cukierni w Joennsu ;)

Ja i Matti - chłopak z Finlandii, który bardzo się z nami (polską grupą) zakolegował ;) Niestety musiał wyjechać dzień wcześniej ze względu na szkołę, ale potem odwiedził nas na lotnisku (o tym zaraz). Zdjęcie nie ostre, ale jakaś pamiątka zawsze jest ;)

Znów Matti, a właściwie jego ręka :D Bardzo chciał się nauczyć polskiego i bardzo spodobało mu się powyższe słowo :D Żeby go nie zapomniał napisaliśmy mu je na ręce :D


Robiłam też tradycyjne pierogi karelskie! Może ktoś chce przepis? :D 

Moje pierwsze pierogi karelskie :D Najładniejsze nie wyszły, ale najbrzydsze też nie są :D 
Norweski wieczór kulturalny i oczywiście przekąski. Kocham ich czekolady! 

Wiem że to nie ładnie robić ludziom zdjęcia bez ich wiedzy, ale musiałam :D Pan w niezwykle stylowym różowym futrze (w rzeczywiści miało bardzo intensywny wściekły kolor :p) - moda prosto z lotniska w Helskinkach...

Tak jak wcześniej pisałam Matti odwiedził nas na lotnisku podczas 7h siedzenia i przyniósł nam jakiś tradycyjny fiński przysmak - nazwał to "cheese bread", nie pamiętam fińskiej nazwy, a na zdjęciu nie mogę rozczytać, ale było to coś jak twaróg, bardzo zwarte, w smaku naturalne - trochę jak mleko, mi nie posmakowało, bo nie jestem fanką mleka, ale przyniósł nam też dżem z (znowu po angielsku, wybaczcie, ale tutaj chyba nawet nie ma polskiego odpowiednika) "cloud berries" czy "yellow berries", nie wiem co to za owoce, serio, ale dżem był pyszny :)

Czas na kwiecień:

Gdy wróciłam do domu czekała na mnie słodka niespodzianka :) Przed wyjazdem wzięłam udział w konkursie i oto nagroda! :)

Wielkanocne odwiedzanie rodziny...Na zdjęciu z moją siostrzenicą Hanią. Jest przesłodka :) Ten rozmazany obiekt w jej ręce to szczotka do włosów którą czesała mnie chyba z godzinę :D

Dary losu... :D Tato dostał od kogoś pudło jabłek i przyniósł je do domu...Były dwie szarlotki i jedzenie po 3 jabłka dziennie :D Ale to nic, ja kocham jabłka ;)

Wiosna się zaczęła, od razu zieleniej...Kocham ten czas :) Czuję się jakbym wybudziła się z zimowego snu :D

 Urywki Snapchat'owe :) 

Obiad Johannesa w Finlandii :D Na zdjęciu chodzi głównie o to, że Finowie oprócz kawy, soku piją takze DO KAŻDEGO POSIŁKU mleko. 


9 komentarzy:

  1. bardzo fajne migawki, lubię przeglądać Twoje zdjęcia ;)
    wyjazd do Finlandii na pewno był świetnym przeżyciem, chętnie się tak kiedy wybiorę jak tylko będę mogła :)
    jabłka!! <3 moja miłość! haha, takie kartony to mogłabym co tydzień dostawać :D
    i utul ode mnie kociaka! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie migawki. A te paczki w kształcie serc zjadłabym

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze ze nie zrezygnowalas z calego miesiaca migawek- fajnie sie je oglada (;
    Ja bardzo chetnie sprobowalabym tego ,,cheese bread" bo to w sumie duet mojego ulubionego jedzenia :D a co do soku, mleka, kawy- to chyba w ogole typowe dla krajow skandynawskich, ,,znalam" kiedys dziewczyne na IG i jak wstawiala zdjecia jedzenia to faktycznie zawsze przy talerzu staly 2-3 kubki z mlekiem, sokiem, kawa (;
    ja sie zglaszam.po przepiiiis!

    OdpowiedzUsuń
  4. Finlandia prezentuje się przepięknie! Moim nowym marzeniem jest tam kiedyś się wybrać <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Ci zazdroszczę tej Finlandii!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ze względu na to mleko ..nie, nie, fe! :D Aczkolwiek chętnie bym się na taką wyprawę do Finlandii wybrała, dla czekolady na przykład :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię twoje migawki, bardzo się cieszę że zrobiłaś "dwa w jednym" i zazdroszczę wyjazdu! Musiał być wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham te twoje migawki i bardzo zazdroszczę zwiedzenia Finlandii, mimo, że zimno, to pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko pięknie i ładnie, ale paluszek źle zabandażowany :< ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)