~pudding ryżowy gotowany z wiśniami podany z gorzką czekoladą~
Tato przywiózł mi caaaaałe wiadro wiśni więc będzie wiśniowo...Zaczęłam już od śniadania :D A teraz idę drylować pozostałe 5kg i robić dżemy oraz nalewkę...
Wczoraj pogoda dopisała i wsiadłam na rower :) Razem z kolegą troche pojeździliśmy - 1,5h i 18km, nieźle ;) Szkoda tylko że mam niezbyt wygodne siodełko i moja tylna część ciała dzisiaj to czuje :D
Jeszcze jedna sprawa...niech mi ktoś powie...gdzie zniknął ten miesiąc wakacji?! Czuję się, jakby zaczęły się one wczoraj, a nie 31 dni temu :( Bardziej martwi mnie to, że kolejny miesiąc zleci jeszcze szybciej...zawsze tak jest, a na dodatek za tydzień wyjeżdżam z rodzicami, a na wyjeździe czas leci jeszcze szybciej :( No ale, nie myślmy o tym, trzeba starać się teraz jak najbardziej wykorzystać pozostały czas i jak najbardziej odpocząć :)
ask.fm - pytania?
Smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńryż z wiśniami to świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńO! Rower w końcu się udał ;) Ale piękny kolor ma ten pudding, aż coś się prosi żeby wcisnąć tam jeszcze kroplę wody różanej - takie mam skojarzenie :P W każdym razie musiał być bardzo delikatny ;)
OdpowiedzUsuńKwaskowate wiśnie zawsze świetnie współgrają ze słodkim śniadaniem <3
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem gdzie uciekł ten miesiąc!
Uwielbiam takie długo gotowane puddingi ryżowe <3 A połączenie wiśni i czekolady boskie ;D
OdpowiedzUsuńMożemy założyć klub poszukiwaczy minionego miesiąca, choć lepiej może skupić się na jak najpełniejszym wykorzystaniu obecnego :D
OdpowiedzUsuńWielką miłośniczką wiśni nie jestem, może dlatego, ze zawsze miałam ich pod dostatkiem w ogrodzie, aż do przejedzenia, ale w połączeniu z gorzką czekoladą są świetne <3
Jak ja dawno nie jadłam puddingu ryżowego! Z czekoladą i wiśniami musiał być nieziemski *.* Zazdroszczę tych wiśni :D
OdpowiedzUsuńNIe lubię wiśni, wolę czereśnie :)
OdpowiedzUsuńJa też czuję się tak jakby zaczęły się wczoraj. Teoria, że za miesiąc do szkoły mnie przeraża! Ale trzeba się cieszyć wolnym, póki trwa <3
OdpowiedzUsuńWiśnie, ach... Moje się już skończyły :/
Wiśnie wyjątkowo udało mi się więc w tym sezonie zjeść przed zobaczeniem ich na innych blogach. Choć tylko przez to że podebrałam je akurat innej blogerce z lodówki ;p
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że już sierpień :( U mnie również mnóstwo wiśni i wszelakich przetworów. Puddingi ryżowe to niebo!
OdpowiedzUsuń