~karobowe wegańskie muffiny z borówkami~
Zostało mi jeszcze nieco zalewy z ciecierzycy więc pomyślałam, że dodam ją do muffinek...Co z tego wyszło? Delikatne, puszyste i pyszne bezglutenowe oraz wegańskie muffiny ♥ Kolejny eksperyment się udał, a upały na dworze nie przeszkadzają mi w wypiekaniu tych pyszności :) Jeśli też chcecie je zrobić i spróbować mogę podać przepis :)
PRZEPIS /1 porcja/
~50g mąki gryczanej
~10g karobu biolada.pl
~2 łyżki puree bananowego (ok. 30-40g banana rozgniecionego widelcem)
~50ml mleka sojowego
~60g zalewy z puszki ciecierzycy
~cukier/ksylitol lub stevia do posłodzenia do smaku
~80g borówek lub innych drobnych owoców
~3/4 łyżeczki BG proszku do pieczenia
Mieszamy mąkę, karob, proszek do pieczenia i substancję słodzącą, dodajemy puree z banana i mleko - mieszamy. Zalewę z ciecierzycy ubijamy na sztywną pianę - jak białko jajka, ok. 5-8 minut. Następnie delikatnie, ale dokładnie mieszamy z ciastem. Pod koniec dodajemy borówki i mieszamy. Przekładamy ciasto do foremek na muffiny (najlepiej silikonowe) i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180*C. Pieczemy ok. 30 minut do tzw. "suchego patyczka". Z foremek wyjmujemy je dopiero po całkowitym ostudzeniu i trzeba to robić delikatnie, podważając z każdej strony, ponieważ muffiny są bardzo delikatne i łatwo mogą się rozpaść :) Smacznego!
wow! nieziemsko ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D Mszę w końcu spróbować coś zrobić z tej wody po ciecierzycy, bo coraz bardziej mnie kusisz takimi wariacjami :D
OdpowiedzUsuńOczywiście, że możesz dodać przepis, nawet musisz! Gdybyś nie napisała, nigdy bym nie pomyślała, że dodałaś tam wodę z ciecierzycy i muffiny są wegańskie. Wyglądają jak najlepsze czekoladowe muffiny :D
OdpowiedzUsuńDawno jakichkolwiek babeczek nie jadłam i nie robiłam. Zachęciłaś mnie, tylko piekarnika nie chce mi się w taki upał włączać :P
OdpowiedzUsuńPodziwiam za odpalenie piekarnika w taką pogodę! ;) ja dzis z tej wody zrobilam jaglane ptasie mleczko! ;)
OdpowiedzUsuńPodasz przepis na wypieki? ;)
Świetnie sobie radzisz w kuchni, Twoje eksperymenty zawsze zaskakują ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają pieknie :*
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńTa zalewa z ciecierzycy nadal jest dla mnie zagadką ;) A muffinki, chociaż trochę przypominają kolorystycznie św. Mikołaja, na letni ranek idealne, borówki świetnie współgrają z karobem!
OdpowiedzUsuńmi też te upały nie przeszkadzają, mogłabym co chwilę odpalać piekarnik, gorzej z rachunkiem za prąd... :D
OdpowiedzUsuńWięcej takich eksperymentów ☺
OdpowiedzUsuńPewnie,czekam.
OdpowiedzUsuńjesteś genialna :D
OdpowiedzUsuńCzekam na przepis!
OdpowiedzUsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuńO! bardzo fajna propozycja muffinek;)
OdpowiedzUsuńMniam, cudne :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze, bo karobowe, wegańskie i z borówkami :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:
http://grapefruitjuicesour.blogspot.com
:)
Daj jedną :)
OdpowiedzUsuń