Dziękuję za odwiedziny i komentarz :) Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim. Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)
Mniam!
OdpowiedzUsuńmmmm, nektarynka z masłem orzechowym to taki pyszny klasyk, uwielbiam, tylko bałabym się, że wegański placek mi nie wyjdzie..:(
OdpowiedzUsuńCzekam na polskie nektarynki, choć te zagraniczne o dziwo też nie są dużo gorsze. Połączenie ich z masłem orzechowym musi być bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńTo chyba się nie doczekasz :D Bo w Polsce nektarynki raczej nie rosną, ew. jeśli ktos sam ma drzewko i sprzyjający klimat to tak... :)
UsuńJa mam drzewko! :) I liczę na owoce w tym roku :)
UsuńKradnę kęsa! :)
OdpowiedzUsuńnektarynki są taakie dobre! :)
OdpowiedzUsuńpatrząc na ten omlet od razu wiem, że muszę go zrobić jak tylko pojawią się pierwsze nektarynki czy też ulubione brzoskwinie :)
OdpowiedzUsuńJak tu u Ciebie pysznie!
OdpowiedzUsuńBosko wygląda masło orzechowe <3
OdpowiedzUsuńpyszny placek! a nektarynki bardzo lubię (jak większość owoców), zatem zjadłabym ze smakiem!
OdpowiedzUsuńte smaki...pycha <3
OdpowiedzUsuńte masełko rozpuszczone *.* ajj *.*
OdpowiedzUsuńcudne połączenie! to masło wygląda taaak kusząco :D
OdpowiedzUsuńSmacznie ;))
OdpowiedzUsuń