piątek, 9 października 2015

.1105. zachciało mi się być cukiernikiem

~kakaowe gofry gryczane z domową chałwą~



No i w końcu wyszły! Do trzech razy sztuka, haha :) Mimo wszystko i tak miałam stresa, bo były pewne problemy przy wyjmowaniu gofrów, ale ostatecznie przy małej porannej gimnastyce wyszły z gofrownicy cało :) Jeśli chcecie - mogę podać przepis! :)
A tytuł dzisiejszego posta bynajmniej nie tyczy się śniadania...Więc czego? Jeśli obserwujcie mnie na instagramie *klik* wiecie już od wczoraj. Jeśli nie - zapraszam na IG - kliknij obserwuj i wiedz o wszystkim wcześniej ;) Ale żeby nie było - tutaj też Wam napiszę :) Ostatnio w szkole nauczyciele zawodowych przedmiotów zaproponowali nam kurs na cukiernika, ładnie to się nazywa "produkcja wyrobów cukierniczych" czy jakos tak :P Kurs jest prawie darmowy bo jedyne koszty jakie ponosimy to zakup produktow na zajęcia praktyczne. Uznałam że warto spróbować :) Weganskich rzeczy tam raczej produkować nie będziemy, ale mimo wszystko - zawsze będę miała jeden zawód więcej, a co za tym idzie - wiecej możliwości pracy :) Kurs trwa cały rok szkolny i jego największym minusem jest chyba to, że musimy zostawać w szkole w piatki do...19.00 :( Musimy wyrobić wszystkie godziny, więc od razu po lekcjach, które ja kończę o 15.20 zaczynamy kurs...Spotykamy się też w sobotę - od. 8.00 do 15.00. Tak więc lekko nie będzie, ale uważam, że warto się pomęczyć ten jeden rok i cztery razy w miesiacu (pierwszy i ostatni weekend) poświęcić ten czas...I dodatkowo z tego kursu również czeka nas egzamin! :o

PRZEPIS /1 porcja/
~60g mąki gryczanej
~10g kakao naturalnego
~1/3 łyżeczki gumy guar (lub ok. 2 łyżki mąki wiecej)
~1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
~opcjonalnie cukier/stevia
~150ml mleka sojowego
~łyżka oleju

Mieszamy mąkę z kakao, gumą guar, proszkiem do pieczenia i opcjonalnie substancją słodzącą. Ciągle mieszając dolewamy mleko i na koniec dodajemy olej. Dobrze rozgrzewamy gofrownicę i wylewamy do niej porcje ciasta (jeśli nie ufacie do konca gofrownicy przesmarujcie ją dodatkowo olejem aby gofry nie przywarły). Pieczemy ok. 5-7 minut na najwyzej mocy. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Smacznego! :)

12 komentarzy:

  1. ta chałwa *-* poproszę duży kawał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak, znam tę gimnastykę przy wyjmowaniu gofrów, nie raz kończy się tragicznie, ale Ty dziś chyba byłaś w formie. I zazdroszczę Ci kursu okropnie, w porównianiu do biologii do 20 w piątki Twoje zajęcia to marzenie *.* poza tym zawsze marzyłam o czymś takim ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moj tata jest cukiernikiem i powiem tyle- cudowny zawód! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo dobra decyzja, warto wykorzystywać takie okazje, a Ty na pewno świetnie sobie poradzisz :)
    cudowne gofry, a chałwa jeszcze lepsza <3

    OdpowiedzUsuń
  5. na tę chałwę to musisz koniecznie przepis gdzieś podrzucić :D chyba, że już to zrobiłaś, a ja coś przegapiłam? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. I znów kusisz tą chałwą <3

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja czekam na ten przepis na chałwę i czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja czekam na przepis na chia pudding,ten z dyniaT_T. Obledny! Kasia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)