~dyniowo-kokosowe tofurniki z malinami i wegańskim sosem czekoladowym~
W końcu weekend ♥ Potrzebowałam tego...Po tym tygodniu byłam tak wyczerpana psychicznie i fizycznie, że nawet wczoraj piłam kawę (po której czułam się jeszcze gorzej, nevermind), a gdy juz jakiś cudem udało mi się dojść do domu rzuciłam się na łóżko i przez 40 minut tak leżałam... Wstawać mi sie nie chciało wiec wzięłam do siebie laptopa i włączyłam film. Niestety nie żadną komedię. Film, który obiecywałam sobie obejrzeć od baaardzo dawna - Earthlings (Ziemianie). Nie wiem czy o nim słyszeliście / oglądaliście, ale jeśli nie - musicie to zrobić jak najszybciej. Film pokazuje jak w dzisiejszym świecie traktowane są zwierzęta, jak bardzo są poniżane, uprzedmiotawiane i ile cierpienia zadają im ludzie, a także jak my samy niszczymy planetę na której żyjemy. Ten film tylko utwierdził mnie w tym, że przejście na weganizm to była dobra decyzja. Przeryczałam pół filmu i nie wstydzę się Wam o tym napisać. Bardziej wstydzę sie za to, co ludzie robią ze światem...I boje się myśleć co będzie dalej. Z roku na rok jest coraz gorzej...TUTAJ *klik* jest strona na której mozecie obejrzeć cały film z polskimi napisami.
PRZEPIS /1 porcja/
~200g tofu naturalnego
~150g gęstego puree z dyni (hokkaido)
~4 łyżki soku z cytryny
~cukier/stevia/syrop klonowy do smaku
~150g malin (można użyć mrożonych poza sezonem)
~czubata łyżka mąki kokosowej
Tofu rozgniatamy widelcem, dodajemy sok z cytryny, puree i blendujemy na gładką masę. Następnie dodajemy pozostałe składniki i mieszamy. Przekładam masę do foremki do zapiekania, wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 160*C i pieczemy ok. 35 minut. Następnie wylączamy piekarnik i pozostawiamy w nim tofurnik do całkowitego ostudzenia, najlepiej na całą noc. Smacznego! :)
Dynia, kokos i to w tofurniczkach, idealnie! :D
OdpowiedzUsuńTe tofurniczki są świetne! Muszę tylko zaopatrzyć się w kolejną dyńkę...
OdpowiedzUsuńWypocznij kochana porządnie. Naładuj akumulatory na kolejny tydzień. Oczywiście odpowiednio się doładowując od środka :)
Brutalne traktowanie zwierząt to jedno, ale bardziej oburzające jest jakich bezeceństw człowiek dopuszcza się wobec drugiego CZŁOWIEKA, coraz częściej też wobec swoich bliskich! To wstrząsa mną najbardziej!
OdpowiedzUsuńTofurniczki dyniowe - niech no tylko dorwę tofu!
porwałabym choćby jednego :)
OdpowiedzUsuńWidzę świetną konsystencję :D
OdpowiedzUsuńCo do filmu, chyba nadal boję się oglądać produkcji o takiej tematyce, ale może kiedyś się odważę.
ej, ślicznie wyszły Ci te tofurniczki! Nie wspominam już o tym sosie <3
OdpowiedzUsuńdynia, kokos i maliny!! do tego ten sos,...rozpływam się na myśl o tym śniadaniu, które równie dobrze można nazwać deserem :)
OdpowiedzUsuńNadal nie mogę zdobyć się na odwagę i obejrzeć tego filmu... Może dzisiaj jest ten czas?
OdpowiedzUsuń