~dyniowy gotowany sernik w słoiku po maśle orzechowym~
Nie wiem czy lepsze było połączenie wczorajsze, czy dzisiejsze...Oba są obłędnie pyszne! Jak tak dalej pójdzie to chyba się jednak zakumplujemy z dynią :)
Odpowiadam też na wczorajsze pytania:
Jak się czujesz jedząc tak duże ilości warzyw i strączków?
Nie wzdyma Cię po tym?
Czuję się bardzo dobrze :) Warzywa są smaczne, niskokaloryczne i bardzo sycące, a najlepsze, że można z nich wyczarować wspaniałe dania! Dzięki temu, że zaczęłam jeść więcej warzyw lepiej się czuję - moje wyniki się poprawiły etc. Co do drugiej części pytania - raczej nie mam takiego problemu, jeśli już to bardzo rzadko, albo kiedy się przejem :D
I drugie pytanie, które zostało zadane dwa razy - Jaki był powód twojego przejścia na wegetarianizm? Często jestem o to pytana. Szczerze mówiąc do dziecka byłam wybredna jeśli chodziło o mięso. Schabowych nie lubiłam, kiełbasy czy tego typu wyrobów też nie, żeby jeść kanapki z wędliną przekonałam się jakoś w II klasie podstawówki. Potem doszły "problemy" z jedzeniem przez które "pozwalałam sobie" tylko na drób i chude ryby (aczkolwiek to drugie rzadko, bo za rybami też nie przepadałam). Zaczęłam interesować się takimi pojęciami jak wegetarianizm. Zawsze kochałam zwierzęta. Pomyślałam, że skoro i tak jem mało mięsa, jest mi ono smakowo obojętnie - tzn. "jem bo jestem do tego przyzwyczajona, bo nie chce mi się gotować nic innego" - (czyli jak większość ludzi którzy jedzą mięso) - to przecież mogłabym z niego zupełnie zrezygnować. Tak też zrobiłam. I jestem z tej decyzji bardzo zadowolona. Podsumowując: wybrałam wegetarianizm ze względu na miłość do zwierząt. Jestem osobą bardzo empatyczną i wrażliwą i teraz nie wyobrażam sobie jak można jeść zwierzęta, nawet smutno mi na myśl ile zwierząt musiało żyć a później zginąć w męczarniach, żebym mogła zjeść obiad... Teraz czuję się świetnie wiedząc, że nie przyczyniam się do tego cierpienia (owszem, jem nabiał, uważam, że jeszcze nie jestem gotowa aby z tego zrezygnować, aczkolwiek staram się wybierać ten ze sprawdzonego źródła - jajka zawsze od babci! :)), czuję się również dobrze fizycznie, nie mam żadnych niedoborów, żadnej anemii, włosy wypadają mi w "normalnej" ilości, paznokcie są zdrowsze (!!!) etc. Także - go veggie! :)
Lubię takich ludzi jak ty, którzy udowadniają, że wegetarianizm to coś normalnego i wcale niczego mu nie brakuje. Też się kiedyś nad tym zastanawiałam, ale cóż.. W moim przypadku jakim się znajduję teraz, rodzice uznaliby to za kolejną moją fanaberię, byle tylko nie przytyć. Kto wie co przyniesie czas, kiedy będę już odpowiedzialna sama za siebie. Dziękuję za odpowiedź na pytanie :)
OdpowiedzUsuńVege najlepiej :) !
OdpowiedzUsuńKocham serniczki w każdej postaci!
OdpowiedzUsuńDyniowy gotowany koniecznie do wypróbowania! :)
nie wiem skąd bierze się przekonanie, że mięso jest konieczne w diecie. nie zliczę ile razy już słyszałam, że to niezdrowe z niego rezygnować... a przecież jest właśnie odwrotnie! mięso tylko zakwasza niepotrzebnie organizm.
OdpowiedzUsuńps: koniecznie podaj przepis na serniczek! <3
Ja wprawdzie mięso jem, ale chętnie zaglądam do wegetariańskiej kuchni. Kwestia miłości do zwierząt mnie nie przekonuję, ale nowe możliwości smakowe jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńmogłbyś mi polecić jakiś blender, który bez problemów poradzi sobie ze zmieleniem orzechów na masło? a przy okazji podziała dłużej niz 3 miesiące ;)?
OdpowiedzUsuńWidzę, że z bardzo podobnych względów przeszłaś na wegetarianizm, jak ja. Nawet etapy podobne przechodziłam ;D
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że sama nie przepadam, to uwielbiam patrzeć na śniadania w słoikach :)
Z masłem orzechowym jest cudowna, a z tahini próbowałaś ? :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ciężko się zdecydować, ale chyba śniadanie z masłem orzechowym jednak wygrywa :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię, ja chyba nie byłabym w stanie zrezygnować z mięsa. fakt, za schabowym też nie przepadam, ale są inne rodzaje, które lubię za bardzo... i chciałabym bardziej przekonać się do warzyw, bo niestety jem ich za mało ;( za to owoce ubóstwiam do tego stopnia, że zastanawiam się czy nie powinnam ich ograniczyć ;p
OdpowiedzUsuńaha, cudowny ten serniczek ;) ujęły mnie jego kolory ;p
Ta wersja przypadła mi do gustu jeszcze bardziej *.* IDEAŁ :)
OdpowiedzUsuńa mi ostatnio warzywa kiepsko wchodzą- jem słodkie na przemian z mięsem właśnie :/ ech, cieżkie życie...
OdpowiedzUsuńwspaniale wygląda ten sernik! ja zwykle u Ciebie, zresztą ;)
warzywa bezsprzecznie rządzą :) i choć nie jestem wegetarianką, bardzo szanuję ludzi, którzy nimi są ;)
OdpowiedzUsuńdynia wpasowuje się we wszystko!
Doskonały serniczek. W słoiku jest najlepszy, a dyniowy to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńsmacznie! :)
OdpowiedzUsuńTrochę ci zazdroszczę. Ja o wegetariańskiej diecie mogę pomarzyć :(
OdpowiedzUsuńNiestety mam różne problemy z krwią.
dobrze jest być wege :) nie, nie ze względu, że podąża się za jakąś modą i też nie dlatego, że nie lubię mięsa (nie lubię, ale to najważniejszy czynnik ) - przede wszystkim dla zwierząt, dla świata, dla siebie, dla zdrowia :) popieram :*
OdpowiedzUsuńja z mięsa to tylko kotlet drobiowy i jakąś szynkę jem, bo nic innego nie lubię, dlatego w większości również jem dania z warzywami :)
OdpowiedzUsuńgratuluję roku :*
a połączenie ciekawe w tym słoiczku :)
po prostu mnie zatkało!! :)
OdpowiedzUsuń