~owsianka na mleku sojowym z gorącym sosem śliwkowym* i domowym masłem orzechowym~
*śliwki gotowane z niewielką ilością wody i łyżeczką miodu ok. 10 minut
Miasto 44 - film ciężki, ale warto go obejrzeć. W dwóch momentach się popłakałam, a raz nawet miałam wrażenie, że nie dam rady tego obejrzeć do końca i chciałam wyjść...ale obejrzałam i film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Nie podobały mi się jedynie niektóre efekty specjalne, ponieważ były, hm, zbyt sztuczne i psuły nastrój filmu. Co do scen miłosnych - mi nie przeszkadzały i wcale nie uważam, że nie pasują do filmu. Pokazują, jak wiele chłopcy musieli poświęcić żeby walczyć za kraj, musieli niekiedy odrzucić uczucia na bok i skupić się na walce, pełni tęsknoty za miłością swojego życia...Podsumowując uważam, że na prawdę warto zobaczyć ten film! Nie pożałujcie, jeśli go obejrzycie, obiecuję :)
Akurat kupiłam śliwki, szkoda, że już muszę wychodzić.. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę jechać na ten film. Bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochoty na takie śliwki!
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam się wybrać na ten film, ale nie mogę chętnych znaleźć :<
OdpowiedzUsuńcieszę się, że film się podobał ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie gorące śliwki, u mnie wiśnie :)
OdpowiedzUsuńPysznie rozpoczęty piątek!
A na film wybieram się we wtorek.
uwielbiam połączenie sosów śliwkowych/powideł z masłem orzechowym, mmm
OdpowiedzUsuńNa Miasto 44 chcę się wybrać, jestem bardzo ciekawa jak Komasa przedstawił powstanie
Warto, warto. Jak będę miała okazję to na pewno obejrzę go drugi raz, na prawdę świetny jest :) Widzisz, silną dziewczyną jesteś, dałaś radę :) Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńhm, może się wybiorę.. ;)
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda, brak słów chociaż pierw myślałam, że polałaś to tahiną:)
Ja po tym filmie zemdlałam prawie bo tyle krwi w nim...ale fakt bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie, a jeśli też tak smakuje to poproszę!
OdpowiedzUsuńCała prawda ukryta w filmie...
OdpowiedzUsuńŚniadanie zabójczo czerwone *.*
My idziemy ze szkołą w czwartek :)
OdpowiedzUsuńA te śliwki wyglądają cudnie!
też oglądałam. wrażenie robi duże, choć jak mówisz, jest to ciężki film.
OdpowiedzUsuńale za to śliwki bardzo dobre w tym roku, a całość to istna poezja dla kubków smakowych (:
Ciepłe śliwki + masło orzechowe- duet idealny <3
OdpowiedzUsuńWybieram sie na ten film. Jedzonko pycha :))
OdpowiedzUsuńwszyscy chwalą ten film, aż chyba sama obejrzę :)
OdpowiedzUsuńsos śliwkowy uwielbiam!
wybieram się na ten film z klasą za tydzień :)
OdpowiedzUsuńcudny kolor nadały te śliwki!
wspaniale<3 a co do filmu mam podobne odczucia .
OdpowiedzUsuńw takim razie tym chętniej wybiorę się na ten film :)
OdpowiedzUsuńgorące śliwki? ostatnio, gdy tylko je mam w zanadrzu, właśnie tak przyrządzam - najlepiej! :)
Film mam zamiar obejrzeć. Śniadanie....rozpływam się :) W tej miseczce wygląda niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńo ranyy! ten soos to mistrzostwo świata *.*
OdpowiedzUsuńa na film ten we wtorek się wybieram :)
Wybieram się we wtorek z klasą, zobaczymy jak to będzie (:
OdpowiedzUsuńSos śliwkowy - rewelacja!