wtorek, 19 sierpnia 2014

.716. cukinia i kokos

~cukiniowe kokosowe* placki podane z borówkami~



Wczorajszy dzień był jednym z najgorszych i najsmutniejszych w moim życiu. Straciłam mojego najlepszego przyjaciela. Wczoraj umarł Dżeki, mój kot. Był ze mną 8 lat. I byłby dłużej, gdyby nie zachorował, gdyby weterynarz mu pomógł. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, wydawało się, że już jest lepiej... Jak zwykle wyjeżdżając na wakacje zawieźliśmy go i świnkę morską do babci, która w tym czasie się nimi opiekuje. Wczoraj wieczorem wracając z pracy tato miał ich odebrać. W dzień ok. 15.00 zadzwonił do nas mówiąc że zadzwoniła do niego babcia z tą straszną wiadomością. Dżeki się nie obudził. Jak tylko zobaczyłam minę mamy i usłyszałam "ale jak to?", "normalnie jej powiemy..." to domyśliłam się i zaczęłam krzyczeć. Chyba całe osiedle mnie słyszało. Przepłakałam cały dzień. Wieczorem pojechałam do babci, pożegnałam Dżekiego, koło niego zakopaliśmy jego ulubiony kocyk. Dalej płaczę, dalej nie mogę się z tym pogodzić, jest mi ciężko. W domu jest tak pusto, nikt już nie wskakuje mi na biurko i nie kładzie się na laptopie żeby go pogłaskać... Myślę, że może jakoś się z tym pogodzę, ale potrzebuję czasu... Dobrze, że mam jeszcze Michelle. Ale dziwnie było wracać do domu tylko z jednym zwierzakiem...

21 komentarzy:

  1. Na prawdę bardzo, bardzo ci współczuję. Z całego serca :( Czas leczy rany.

    OdpowiedzUsuń
  2. to musi być ciężkie i nie pozostaje mi nic innego jak tylko Ci współczuć...wypłacz to wszystko, wyrzuć z siebie te emocje i pamiętaj, że zawsze pozostanie w twoim serduchu, zawsze będzie z Tobą :) trzymaj się :* !

    OdpowiedzUsuń
  3. Już rozmawiałyśmy o Dżekim, nie będę się tu powtarzać, dlatego zapytam tylko czy kazeinę jako proszek dodałaś zamiast części mąki i czy zmienily się jakoś konsystencją te placki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm zrobiłam tak, że ubiłam kazeinę z jogurtem i jajkiem (jogurtu ok. 70g) aż konsystencja będzie taka jak zawsze, potem dodałam 30g mąki, cukinię startą na średnich oczkach, proszek do pieczenia i wymieszałam, potem dodałam jeszcze kilka łyżek mleka, bo ciasto jak dla mnie wydawało się za gęste. Ogólnie to wyszły wilgotne, ale to pewnie przez cukinię głównie :) Ale smakowały nieziemsko - polecam :)

      Usuń
  4. wiesz, czas leczy rany, musisz się z tym pogodzić. Jest mu teraz lepiej, nic go nie boli, nie cierpi. Strata ukochanego zwierzaka jest niczym strata członka rodziny. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. strasznie przykro jest to czytać.. mam wrażenie, że czasami stratę ukochanego pupila odczuwa się znacznie bardziej, niż cokolwiek innego.. wiem, jak możesz się czuć, ale chcę Ci trochę poprawić humor, choć na chwilkę.. kiedy mojemu dziadkowi na jego oczach wpadł pies pod samochód był naprawdę zdruzgotany.. babcia, widząc nieruchome ciało, omal nie dostała zawału i nie wyrwała sobie wszystkich włosów z głowy.. też go zakopali, wabił się King (Kinguś)
    tak strasznie byli przywiązani do niego, że dziadek któregoś razu pojechał na stary rynek i wrócił z czarnym, wesołym i żwawym pudelkiem, identycznym jak poprzedni. i wiesz jak go nazwali? King II :)
    fakt, że jednak to nie jest King I z czasem stał się nieistotny, a nowy został jego godnym zastępcą:)
    przesyłam mocne uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowicie mi przykro. Wiem, że strata najlepszego przyjaciela w postaci zwierzaka bardzo boli, ale trzeba się pogodzić z jego odejściem. Masz czas, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykro mi. Zawsze chciałam mieć jakiegoś zwierzęcego przyjaciela, niestety nigdy nie było to realne. Ciesz się tym, że pozostał Ci jeszcze jeden towarzysz :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie Ci współczuję, bo doskonale wiem, co czujesz. Kilka lat temu też musiałam pogodzić się ze stratą swojego ówczesnego kota, który towarzyszył mi 12 lat. Myślałam wtedy, że już nie będę w stanie zaopiekować się zwierzakiem, ale czas mijał i smutek zastąpiły zdjęcia i wspomnienia. Dwa lata temu, mój aktualny kot, jeszcze maleńki, spojrzał na mnie swoimi ogromnymi oczami i od razu zdobył moje serce. I Tobie też tego życzę, abyś z uśmiechem wspominała swojego kociaka.
    A placki wyglądają genialnie, nigdy mi takie równe i duże nie wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem co czujesz, miałam sporo kotów. Smutno mi było gdy dowiadywałam się, że gdzieś się zgubiły, przepadły. Gdy jakieś zwierzątko mi umierało to też nie mogłam się z tym pogodzić. Czas leczy rany.
    Chociaż nie wiem jak pogodziłabym się z utratą mojego kochanego Tygryska*. Jest już ze mną 6 lat. Mam go odkąd był jeszcze wielkości malutkiej kuleczki :)
    Także trzymaj się :)

    *jakby co nie mam w domu tygrysa :D to tylko imie

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem jak to jest kiedy traci się kogoś tak bliskiego, tęsknota za zwierzakiem jest straszna... Musisz wziąć się w garść i iść przed siebie, twój kot na pewno tego by pragnął :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cukinia+kokos? Nie próbowałam, ale cukinia świetnie współgra niemal ze wszystkim :)
    Kochana, współczuję strasznie... To niesamowite, jak człowiek potrafi przywiązać się do zwierzaka.. Dobrze, że wspomnień nikt nie może nam odebrać. Trzymaj się, czas leczy rany :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie mogę Ci nic napisać pocieszającego, bo nie jestem z tych osób, co kocha zwierzęta. Może źle to ujęłam. Kocham swojego pieska i jest ze mną nadal i pewnie zrozumiem Twój ból, gdy go stracę... Powiem tylko tyle: trzymaj się, Kochana...

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwsze o czym pomyślałam patrząc na zdjęcie to to czy te borówki są tak monstrualne, czy też placuszki tak malutkie. A co do połączenia cukinii i kokosa to potwierdzam, jest wyborne! Przedwczoraj połączyłam te dwa składniki w cieście ;D

    Co do kota.. współczuję :< Wiem jak to jest :<

    OdpowiedzUsuń
  14. Doskonale rozumiem co czujesz, bo też straciłam przyjaciela, z którym niebywale mocno byłam związana, moje oczko w głowie. Mija dzisiaj już drugi rok, ale ból po stracie wciąż ten sam. Jedyne co mogę Ci powiedzieć, to żebyś się trzymała. Płacz, bo to nic złego, żaden wstyd, a nie powinno się tłumić w sobie takich uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  15. wielkie współczucia! [*]

    ----

    śniadanko wygląda smacznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czas leczy rany, jednak wiem jak Ci ciężko. Ja straciłam psa o którym zawsze marzyłam, pięknego huskiego, był ze mną tylko rok, weterynarz uśpił go o wiele za wcześnie, pomylił się co do diagnozy...zabrał mi najlepszego przyjaciela...
    A śniadanie idealne, pocieszające, trzymaj się :)
    Ps. edytowałam post, w końcu to Ty jesteś pionierką polskich śniadaniowców !

    OdpowiedzUsuń
  17. pysznie :) przkro mi bardzo :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Strasznie mi przykro :( Boże, gdyby mój Czaruś nie żył po moim powrocie zareagowałabym tak samo! To takie okropne...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim.
Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)