Cześć Martyno! Czytałam na instagramie, że próbujesz zawalczyć o okres lekami. Czy są jakieś efekty? Czasem podobno leki dają "kopa" organizmowi i jajniki budzą się do życia. Ale nie zawsze. Miałam bardzo podobną sytuację do Twojej i u mnie było tak, że po lekach okres był, a po odstawieniu znikał. Kości na tym cierpiały (miałam robioną densytometrię i wykazała obniżoną gęstość kości, przez brak okresu właśnie). Też miałam wagę w normie, choć raczej w tej dolnej granicy, nie jadłam beztłuszczowo, jadłam ok 2000 kcal, nie ćwiczyłam prawie wcale, a okresu nie było przez 5 lat. Dopiero niedawno przytyłam. I okres wrócił po około +3 kg. Sam. I jest regularny jak na razie. Wydaje mi się, że Twoja sytuacja jest podobna, bo problemy z odżywianiem chyba zaczęły się u Ciebie w podobnym czasie, a poza tym jesteśmy w tym samym wieku. Piszę to, bo po pierwsze - okazało się, że nawet po 5 latach okres może powrócić, a po drugie - te parę kilo wcale na mnie nie widać ( nawet ja ich nie widzę), choć trudno było mi się na początku z nimi pogodzić. Dlatego wiem, jak czasem trudno jest się przełamać, nawet jeśli wiemy, że coś może być z korzyścią dla naszego zdrowia, sama przez to przechodziłam, ale warto mieć na uwadze, że przybranie na wadze może być najskuteczniejszym i najszybszym rozwiązaniem problemu. Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że i u Ciebie się wszystko ułoży, niezależnie od tego jakim sposobem uda się powrócić do zdrowia. Serdecznie Cię pozdrawiam!
Hej :) Po pierwsze bardzo się cieszę że udało Ci odzyskać okres po tylu latach! :) Po drugie jeśli chodzi o mnie, to po 30 tabletkach Luteiny nie dostałam niestety okresu, aczkolwiek wystąpiło u mnie jedynie plamienie, a to i tak krok w przód, bo nawet tego przez 1,5 roku nie było :) Mam też przepisany na 3msc Cyclogynon (czy jakoś tak) i zobaczę, czym on przyniesie jakieś efekty (to nie są hormony), jestem w stałym kontakcie z lekarzem, wiec jeśli w te 3 miesiące nic się nie uda, to będziemy próbować czegos innego. Jest jeszcze możliwość, że okres blokuje tarczyca, bo jest u mnie podejrzenie niedoczynności, ale na razie nie potwierdziłam tego głębszymi badaniami. Mam jednak nadzieję, że w końcu mój organizm zacznie pracować i okres również się pojawi :) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego :*
Tak, tarczyca też tu odgrywa sporą rolę - wiem coś o tym. Mi moja od kilku lat wariuje, jestem na tabletkach. Lekarz twierdzi, że moja niedoczynność jest efektem restrykcyjnej diety w przeszłości, aczkolwiek przy zbyt dużej dawce leku zdarzyło mi się przeskoczyć w nadczynność. Warto badać prócz TSH również FT3 i FT4, są bardziej "czułe". I przy niedoczynności warto jeść mniej warzyw kapustnych oraz strączków i całkowicie odstawić soję - te produkty blokują (szczególnie ta soja) wchłanianie jodu, który jest kluczowy dla prawidłowego działania tarczycy. Jednakże w moim przypadku nawet przy uregulowanej tarczycy okres nie powracał, dopiero po tych +3kg, ale jak wiadomo każdy jest inny, więc być może u Cb uregulowanie tarczycy czy inne leczenie pomoże. Jeśli jest plamienie to już duży plus, bo wiadomo, że jajniki jakoś tam działają. Wszystkiego dobrego również! P.S. w innym temacie - czekam na filmik na YT, bo bardzo je lubię :)
Badałam ft3 i ft4 i ich konwersja jest bardzo słaba... :( Jednak na razie nie byłam z tym u endokrynologa, jak będę za ok. 2 tygodnie u ginekologa to jeszcze z nim skonsultuję te wyniki. Wiem, że te produkty są raczej nie wskazane, ale ja wszystkie je uwielbiam i wmawiam sobie, że dopóki nikt mi nie potwierdził, że mam chorą tarczycę to mogę je jeść... :D Życie bez tofu (*)... Nowy filmik na YT będzie jutro (lub w sobotę) bo dzisiaj właśnie coś nagrałam :)
Super - będę śledzić YT :) A jeszcze co do tarczycy - warto powiedzieć lekarzowi, że jest się na takiej diecie i spożywa się dużo wolotwórczych produktów, to na pewno dobierze lepszą, większą dawkę leku i wtedy może w mniejszych ilościach, ale ulubione produkty będzie można spożywać :) Suplementacja jodem też może pomóc, bo na diecie wegańskiej można mieć niedobory tego pierwiastka, ale to tylko pod kontrolą i z zalecenia lekarza, bo jodem na własną rękę można nabroić i efekt będzie odwrotny. Super, że badasz się i nie pozostawiasz tych problemów samych sobie!
Dziękuję za odwiedziny i komentarz :) Drogi Anonimie, miło byłoby mi poznać Twoje imię, lub chociaż pseudonim. Wszystkie komentarze są moderowane - te, które uznam, za obrażające mnie lub inne osoby / bezsensowne itp. po prostu nie będą akceptowane :)
Wygląda apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa na takie lody to jeszcze długo poczekam, ale nie wątpię że są pyszne :)
OdpowiedzUsuńNie ma co czekać! :D <3
UsuńJakie ładne wiosenne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńPrawda? Szkoda, że do wiosny jeszcze prawie 2 miesiace :(
UsuńBorówki! Chyba powinnam mieć ich jakiś woreczek w zamrażalniku :D
OdpowiedzUsuńMam borówek od groma wiec chętnie się podziele :*
UsuńAle pyszności! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpycha! moge je jesć zawsze i wszędzie i to bez wyrzutów sumienia :D
OdpowiedzUsuńDokładnie! <3
UsuńWyglądają bosko i na pewno tak też smakują :)
OdpowiedzUsuńTaaak <3
UsuńCześć Martyno!
OdpowiedzUsuńCzytałam na instagramie, że próbujesz zawalczyć o okres lekami. Czy są jakieś efekty?
Czasem podobno leki dają "kopa" organizmowi i jajniki budzą się do życia. Ale nie zawsze. Miałam bardzo podobną sytuację do Twojej i u mnie było tak, że po lekach okres był, a po odstawieniu znikał. Kości na tym cierpiały (miałam robioną densytometrię i wykazała obniżoną gęstość kości, przez brak okresu właśnie). Też miałam wagę w normie, choć raczej w tej dolnej granicy, nie jadłam beztłuszczowo, jadłam ok 2000 kcal, nie ćwiczyłam prawie wcale, a okresu nie było przez 5 lat. Dopiero niedawno przytyłam. I okres wrócił po około +3 kg. Sam. I jest regularny jak na razie. Wydaje mi się, że Twoja sytuacja jest podobna, bo problemy z odżywianiem chyba zaczęły się u Ciebie w podobnym czasie, a poza tym jesteśmy w tym samym wieku. Piszę to, bo po pierwsze - okazało się, że nawet po 5 latach okres może powrócić, a po drugie - te parę kilo wcale na mnie nie widać ( nawet ja ich nie widzę), choć trudno było mi się na początku z nimi pogodzić. Dlatego wiem, jak czasem trudno jest się przełamać, nawet jeśli wiemy, że coś może być z korzyścią dla naszego zdrowia, sama przez to przechodziłam, ale warto mieć na uwadze, że przybranie na wadze może być najskuteczniejszym i najszybszym rozwiązaniem problemu. Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że i u Ciebie się wszystko ułoży, niezależnie od tego jakim sposobem uda się powrócić do zdrowia. Serdecznie Cię pozdrawiam!
Hej :) Po pierwsze bardzo się cieszę że udało Ci odzyskać okres po tylu latach! :) Po drugie jeśli chodzi o mnie, to po 30 tabletkach Luteiny nie dostałam niestety okresu, aczkolwiek wystąpiło u mnie jedynie plamienie, a to i tak krok w przód, bo nawet tego przez 1,5 roku nie było :) Mam też przepisany na 3msc Cyclogynon (czy jakoś tak) i zobaczę, czym on przyniesie jakieś efekty (to nie są hormony), jestem w stałym kontakcie z lekarzem, wiec jeśli w te 3 miesiące nic się nie uda, to będziemy próbować czegos innego. Jest jeszcze możliwość, że okres blokuje tarczyca, bo jest u mnie podejrzenie niedoczynności, ale na razie nie potwierdziłam tego głębszymi badaniami. Mam jednak nadzieję, że w końcu mój organizm zacznie pracować i okres również się pojawi :) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego :*
UsuńTak, tarczyca też tu odgrywa sporą rolę - wiem coś o tym. Mi moja od kilku lat wariuje, jestem na tabletkach. Lekarz twierdzi, że moja niedoczynność jest efektem restrykcyjnej diety w przeszłości, aczkolwiek przy zbyt dużej dawce leku zdarzyło mi się przeskoczyć w nadczynność. Warto badać prócz TSH również FT3 i FT4, są bardziej "czułe". I przy niedoczynności warto jeść mniej warzyw kapustnych oraz strączków i całkowicie odstawić soję - te produkty blokują (szczególnie ta soja) wchłanianie jodu, który jest kluczowy dla prawidłowego działania tarczycy. Jednakże w moim przypadku nawet przy uregulowanej tarczycy okres nie powracał, dopiero po tych +3kg, ale jak wiadomo każdy jest inny, więc być może u Cb uregulowanie tarczycy czy inne leczenie pomoże. Jeśli jest plamienie to już duży plus, bo wiadomo, że jajniki jakoś tam działają. Wszystkiego dobrego również! P.S. w innym temacie - czekam na filmik na YT, bo bardzo je lubię :)
UsuńBadałam ft3 i ft4 i ich konwersja jest bardzo słaba... :( Jednak na razie nie byłam z tym u endokrynologa, jak będę za ok. 2 tygodnie u ginekologa to jeszcze z nim skonsultuję te wyniki. Wiem, że te produkty są raczej nie wskazane, ale ja wszystkie je uwielbiam i wmawiam sobie, że dopóki nikt mi nie potwierdził, że mam chorą tarczycę to mogę je jeść... :D Życie bez tofu (*)... Nowy filmik na YT będzie jutro (lub w sobotę) bo dzisiaj właśnie coś nagrałam :)
UsuńSuper - będę śledzić YT :) A jeszcze co do tarczycy - warto powiedzieć lekarzowi, że jest się na takiej diecie i spożywa się dużo wolotwórczych produktów, to na pewno dobierze lepszą, większą dawkę leku i wtedy może w mniejszych ilościach, ale ulubione produkty będzie można spożywać :) Suplementacja jodem też może pomóc, bo na diecie wegańskiej można mieć niedobory tego pierwiastka, ale to tylko pod kontrolą i z zalecenia lekarza, bo jodem na własną rękę można nabroić i efekt będzie odwrotny. Super, że badasz się i nie pozostawiasz tych problemów samych sobie!
UsuńHej, dolaczam sie do wpisu, czekam Twojej mailowej odp; )) Aga
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym kolorze lodów! <3
OdpowiedzUsuńi bardzo ubolewam nad tym, że moje zapasy borówek już dawno temu się skończyły.. :(