~pudding z budyniu czekoladowego z malinami i truskawkami~
I w końcu upragnione ferie! Doczekałam sięęęę! ♥♥♥ Aczkolwiek dowiedziałam się też, że przez pierwszy tydzień (i również dzisiaj) będę mieć codziennie kurs cukierniczy...Nie zbyt mi to pasuje i raczej nie będę tam 7/7 dni, może ze 3 razy pójdę... :D No kurcze, są ferie przecież, tak? ;)
ale konsystencja <3 Moje ferie właśnie się kończą, zazdroszczę ci :C
OdpowiedzUsuńCoś się kończy, coś zaczyna... :D
UsuńWalentynki dopiero jutro, a Twoje śniadanie już mi się jakoś z nimi skojarzyło :D
OdpowiedzUsuńHaha no to było akurat nie zamierzone... :D
Usuńbudyń na zimno jest obłędny! Raz już robiłam z Twojego przepisu i dodałam nawet zdjecia na insta, dziękuje! Tyle mnie omijało :D https://www.instagram.com/p/BBpMV-WgDa2/?taken-by=_szpilka
OdpowiedzUsuńSuper! W słoiku po maśle orzechowym musiał smakować obłędnie <3
UsuńFeriowa piątka! :D Pudding wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńplatki-owsiane.blogspot.com
Piątka! :) Dziękuję :)
UsuńZazdroszczę! Ja o moich feriach już dawno zapomniałam..
OdpowiedzUsuńŚniadanko pyszne, wczoraj też zjadłam czekoladowy budyń, ale na kolacje :>
Budyń dobry na każdą porę dnia :D <3
UsuńWygląda apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńA nie mówiłam, że bez problemu dotrwasz do ferii? :D
OdpowiedzUsuńW śniadaniu wyczuwam walentynkowy klimat. Miłość kwitnie... do malin i truskawek :P
No jakoś się udało, było ciężko, ale... :D Walentynkowy klimat całkowicie niezamierzony :P
UsuńCoś pysznego, wygląda cudnie z tą polewą :)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś często budyń i część jadłam na ciepło, a część zostawiałam na drugi dzień na zimno. Obydwie wersje bardzo lubię :)
Dziękuję :) Ja też lubię budyń i na ciepło i na zimno :) Ten puddingowy jest fajną odmianą :)
UsuńNo i doczekałyśmy się w końcu!! A pudding jest nieziemski, idealna konsystencja. Na pewno zrobię <3
OdpowiedzUsuńWarto było czekać <3 Rób, bo jest pysznyyyyy i szybki i prosty :D
UsuńUwielbiam budyń, ale Twój wygląda jakoś lepiej :)
OdpowiedzUsuńale bym zjadła..
OdpowiedzUsuń